PGE Ekstraliga. Groźny upadek w Grudziądzu. Dariusz Śledź: Nie winiłbym za to Maćka Janowskiego

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Betard Sparta Wrocław przegrała w Grudziądzu 40:50. Jedną z przyczyn porażki wrocławian była strata Macieja Janowskiego, który doznał urazu już w trzeciej serii startów. Dariusz Śledź stwierdził, że nie tylko jego zawodnik zawinił przy upadku.

W dziesiątym wyścigu na prowadzeniu znajdował się Krzysztof Buczkowski, a tuż za plecami ulubieńca grudziądzkich kibiców jechał bardzo szybki tego dnia Maciej Janowski. Reprezentant Polski wpadł w rywala z pełnym impetem i obaj zaliczyli groźny upadek. Solidnie z nawierzchnią toru zapoznał się też Przemysław Pawlicki.

Żużlowcy MRGARDEN GKM-u Grudziądz kontynuowali zawody. Janowski został wykluczony z powtórki, otrzymał od arbitra żółtą kartkę, a później był niezdolny do dalszej jazdy. - Jeżeli chodzi o atak Maćka Janowskiego, to stworzyła go sytuacja na torze. Nie winiłbym za to Maćka, bo taki jest nieraz żużel. Wypadki się zdarzają - powiedział Dariusz Śledź, trener wrocławian.

Zobacz także: PGE Ekstraliga: Betard Sparta w trudnej sytuacji. "Teraz można polować na czarownice"

Nie da się ukryć, że uraz Janowskiego mocno pokrzyżował plany ekipy z Dolnego Śląska, ponieważ wynik przez cały czas był na styku. Sześciopunktowa strata mogła szybko zostać odrobiona. - Do pewnego momentu całkiem nieźle się to dla nas układało. Wypadek Maćka jednak mocno zmienił układ sił. Czekamy cały czas na konkretną diagnozę - dodał.

ZOBACZ WIDEO Fotokomórka w żużlu jest potrzebna co najmniej od dwóch lat

Na dobrym poziomie punktował jeszcze Tai Woffinden z Maksymem Drabikiem. Reszta drużyny zawiodła, a współpraca na torze Maksa Fricke'a i Jakuba Jamroga pozostawiała wiele do życzenia. - Nie była idealna. Musimy nad tym popracować. Czas na oceny i różne podsumowania przyjdzie. Nie chcę na gorąco oceniać występu moich podopiecznych. Uważam jednak, że nie byliśmy dużo słabsi od grudziądzan. Szansa na zwycięstwo była - przyznał Śledź.

Zobacz takżePGE Ekstraliga: Patryk Rolnicki z żółtą kartką. Kolejne kontrowersje w Grudziądzu

W następnej kolejce do Wrocławia przyjdzie truly.work Stal Gorzów. Podopieczni Stanisława Chomskiego doznali już dwóch wyjazdowych porażek, ale za jazdę w Częstochowie i Lesznie zbierali pochwały. Dla miejscowych nie będzie to spacerek. - W PGE Ekstralidze nie ma łatwych spotkań. Trzeba się mocno wysilić w każdym meczu. Takiego pojedynku spodziewamy się za tydzień - zakończył.

Źródło artykułu: