0,0,0 - tak wyglądało konto Michaela Jepsena Jensena po trzech pierwszych wyścigach spotkania truly.work Stal Gorzów - Stelmet Falubaz Zielona Góra (41:49). W tym momencie aż prosiło się o zastąpienie Duńczyka jednym z zielonogórskich juniorów. Adam Skórnicki poszedł jednak inną drogą i dał mu kolejną szansę. Efekt: biegowe zwycięstwo Jepsena jensena.
- Początek tych zawodów był dla mnie bardzo trudny, ale jestem bardzo szczęśliwy, że Adam Skórnicki dał mi szansę wyjazdu na czwarty bieg. Te trzy zdobyte punkty były dla mnie piekielnie ważne - mówi w rozmowie z "Lubuski Sport TVP3" wdzięczny Skórnickiemu Jepsen Jensen.
PGE Ekstraliga. Hit w pigułce: Piotr Protasiewicz skradł show w derbach (komentarz)
- Nie miałem większych problemów ze sprzętem. Po prostu czułem, że na torze byłem w złym miejscu w złym czasie, do tego popełniłem kilka błędów, nie mogłem odpowiednio wyjechać ze startu. Czasem bywa i tak - stwierdza Michael Jepsen Jensen.
"Trójka" wywalczona w 12. biegu nieco poprawiła humor duńskiego żużlowca. Mimo wszystko po zawodach nie mógł tryskać radością.
PGE Ekstraliga. Stal - Falubaz. Profesorowie Protasiewicz i Vaculik przyćmili Zmarzlika (noty)
- Dla mnie to był gów***** wieczór, ale najważniejsze, że wygraliśmy jako drużyna i to smakuje wyśmienicie. Myślę, że w pierwszej serii tor nas trochę zaskoczył, ale w kolejnej fazie zawodów już sobie poradziliśmy. Z tego na pewno możemy być zadowoleni - podkreśla Jepsen Jensen.
ZOBACZ WIDEO Paweł Miesiąc nie ma żadnych kompleksów. Każdy wyścig pokazuje jego karierę
To jest właśnie jedna z takich sytuacji kiedy manager nie ma większego wyboru.
Dawidzie Borek tym artykułem zaorałeś się:P