Trener Marek Cieślak nie krył swojego zadowolenia z wyniku niedzielnego spotkania. Szkoleniowiec zwrócił jednak uwagę na to, że Leon Madsen oraz Fredrik Lindgren nie pojechali idealnych zawodów. Istotne punkty dołożyli natomiast zawodnicy drugiej linii oraz juniorzy.
- Leon Madsen, który w drużynie robi regularnie około 13 punktów, w tym meczu pięć razy dojechał do mety drugi. Do tego dochodzą oczywiście dwa bonusy. "Fredka" kończył pierwszy, ale też trzeci i ostatni. Cała drużyna pojechała dobrze. Matej Zagar, choć wcześniej nie błyszczał na Motoarenie, również dołożył punkty - podsumowuje Marek Cieślak.
Zobacz także: Sprint Maksymiliana Bogdanowicza po Motoarenie. Junior Get Well miał łzy w oczach.
- Przewagą na pewno są juniorzy, którzy wywalczyli dla nas 10 punktów - dodaje.
Nie sposób nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Postawa zawodników młodzieżowych, Michała Gruchalskiego oraz Jakuba Miśkowiaka, zaważyła na końcowym wyniku. Na tle częstochowian to zawodnicy Get Well wyglądali jakby do Torunia przyjechali na gościnne występy. Juniorzy gości zdobyli tylko dwa punkty i to właśnie w biegu młodzieżowym.
Szkoleniowiec nie doszukuje się kontrowersji w wykluczeniach zawodników forBET Włókniarza Częstochowa. Szczególnie sytuacja z biegu siódmego i zachowanie Mateja Zagara wzbudziła wiele dyskusji w żużlowym środowisku.
Zobacz także: Szóstka dla sędziów. Także dla Meyze, choć nie dał kartki Holderowi.
- Decyzje sędziego były raczej prawidłowe. Chociaż, w przypadku Mateja, arbiter mógł puścić to w czwórkę, ale sędzia zrobił swoje i nie ma co dyskutować - przyznaje Marek Cieślak.
ZOBACZ WIDEO Grand Prix w Częstochowie od 2021 roku? To możliwe!