W Toruniu czuć sportową złość. Chris Holder: To nie tak, że płacą nam za porażki!

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Chris Holder

Choć Chris Holder zdobył 15 punktów, to Get Well Toruń nie udało się uniknąć porażki z forBET Włókniarzem Częstochowa (39:51). Jest to trzecia przegrana torunian w tym sezonie PGE Ekstraligi.

- Wszyscy jesteśmy niezwykle zawiedzeni. Mieliśmy ogromną szansę na zwycięstwo. Jesteśmy źli, zadajemy sobie pytania co robimy nie tak. Potrzebujemy trochę szczęścia i tego, aby pewne kwestie zaczęły działać na naszą korzyść. Każdy z nas czuje się dobrze, na torze też prezentujemy się całkiem nieźle. Czekamy jednak na coś ekstra i mam nadzieje, że to przyjdzie - powiedział po zakończeniu spotkania kapitan Get Well Toruń.

Po trzech porażkach z rzędu Anioły z zerowym dorobkiem punktowym zamykają tabelę PGE Ekstraligi. Oprócz wielu dobrze znanych problemów, Get Well zmaga się również z ogromnym pechem. Tym razem padło na Nielsa Kristiana Iversena oraz Jasona Doyle'a. Duńczyk stracił podczas próby toru najlepszy silnik, a Australijczyk zanotował koszmarny upadek i nie był zdolny do dalszej jazdy. Strata lidera zespołu wydaje się być największym problemem torunian (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

- Byliśmy już głęboko pod wodą i staraliśmy się ratować. Naciskaliśmy, byliśmy blisko. W każdym z zespołów jeżdżą świetni zawodnicy i jeśli chcesz wygrywać, to nie możesz tracić najsilniejszych ogniw. My natomiast straciliśmy Jasona.

ZOBACZ WIDEO Fotokomórka w żużlu jest potrzebna co najmniej od dwóch lat

Wygląda na to, że Chris Holder oraz jego brat Jack uporali się już z problemami sprzętowymi, które trapiły ich od inauguracji rozgrywek. Starszy z Australijczyków był niemal nie do zatrzymania (poległ dopiero w ostatnim biegu zawodów). Takiego występu były mistrz świata nie odnotował na Motoarenie od 2016 roku!

 Zobacz także: Kościuch: Nie układa się całość

- To pokazuje, że wszystko może się przytrafić. Może być prawie perfekcyjnie - możesz wygrywać i nagle przytrafia ci się "0". Tak samo jest z drużyną: dzisiaj przegraliśmy, ale następnym razem możemy być wygranymi. Potrzebujemy trochę zrozumienia: my nie dostajemy pieniędzy za przegrywanie! Chcemy wygrywać! Potrzebujemy żeby wszystko zadziałało jak należy! Potrzebujemy punktów, zwycięstw i awansu do fazy play-off. Choć to nie brzmi dobrze - trzy mecze za nami ale możemy jeszcze wygrać kolejne trzy. Nie należy spuszczać głów - podsumowuje Chris Holder.

W następnej kolejce Get Well zmierzy się na wyjeździe z MRGARDEN GKM-em Grudziądz.

Komentarze (47)
avatar
Plus size
9.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Popatrzcie na tabele. Wystarczy odwrócić i sprawa jest prosta. Toruń naczele... Ha ha 
avatar
smok
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Grudziądz przejedzie się po Get Well, potem pokona ich Sparta, a następnie zrobi to Motor. Chyba że przyjedzie Amerykanin na białym koniu, ale przy obecnych problemach rodzinnych tego zawodnika Czytaj całość
Nowy w mieście
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Nareszcie pojawiła się nadzieja, że trole polecą do Nice :) Niestety sezon jeszcze długi. Oby takich weekendów więcej. Trole obrywają, Falubaz wygrywa, dziś wolne na świętowanie:))) 
avatar
Thoorop
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak się wymienia dwóch wychowanków przedpelskiego i miedzinskiego na kosciucha i emeryta holte to musi się tak to kończyć 
avatar
zulew
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Teraz już można powiedzieć, że kontrakty Torunia nie wypaliły. Liczyłem, że Kościuch ambitnie wykorzysta szanse, a nie jedzie nic. Należy jednak z nim popracować, gdyż trudno uwierzyć, aby zupe Czytaj całość