Mecz miał się odbyć 10 maja we Wrocławiu, ale dzień wcześniej został odwołany (Betard Sparta, choć dostała 8 maja status meczu zagrożonego nie przykryła toru), bo nawierzchnia po opadach nie nadawała się do jazdy. Powtórkę początkowo wyznaczono na 14 czerwca, ale prezes truly.work Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora zaprotestował. Działacz dziwił się, że Sparta nie rozłożyła plandeki (nie brakowało głosów, że zrobiła to, bo kontuzję leczy Maciej Janowski, a kilku innych zawodników jest bez formy). Stwierdził też, że czuje się oszukany.
Zrobiło się naprawdę gorąco i w końcu Ekstraliga Żużlowa zdecydowała, że drużyny, na prośbę Stali, pojadą 17 maja (w pierwszym wolnym terminie), tyle że w Gorzowie. Tam, bo Sparta zgodziła się na zmianę, ale zastrzegła, że u siebie jechać nie może, bo Stadion Olimpijski jest zajęty.
Czytaj także: Pustki na stadionie w Gorzowie. Stal źle zrobiła przekładając mecz
Stal nie tylko postawiła na swoim, ale i pokazała Sparcie, jak zrobić właściwy użytek z plandeki. W Gorzowie może nie mają tak dobrej folii ochronnej, jak ta, która leży we wrocławskim klubowym magazynie, ale pokazali, że produkt, który nie wyszedł spod ręki Ole Olsena, też może spełnić swoją funkcję.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nie zazdroszczę Jackowi Frątczakowi. To idzie w złym kierunku
Na torze Sparta mocno się jednak postawiła Stali. Pierwsza seria była remisowa, choć trudno ze 100-procentową pewnością stwierdzić, że sędzia Remigiusz Substyk słusznie zrobił, ogłaszając w 3. biegu wygraną Krzysztofa Kasprzaka z Glebem Czugunowem. Kolejne powtórki nie dawała odpowiedzi na pytanie, a ta, która mogłaby pomóc, miała ten feler, że wszystko zasłaniała głowa kierownika startu. Obaj panowie wpadli na linię mety równocześnie, obaj oczywiście przekonali, że to oni byli górą, ale arbiter dał wiarę Kasprzakowi. Czy słusznie? Można mieć co do tego spore wątpliwości. Gdyby werdykt był inny, a nikt na stadionie nie mógłby płakać, gdyby tak się stało, goście po 4. wyścigach prowadziliby 13:11.
Eksperci może i nie dawali Sparcie wielkich szans w tym meczu, ale bardzo szybko okazało się, że choć Jakub Jamróg czy Max Fricke nadal zawodzą, a Janowskiego brak, to jednak trener Dariusz Śledź ma solidny szkielet. Poza Taiem Woffindenem szybcy byli Maksym Drabik i Vaclav Milik (w Gorzowie zdobył on pierwsze trójki w tym sezonie). Swoje, dość nieoczekiwanie robił też junior Przemysław Liszka. Zaczął od punktu zdobytego kosztem Mateusza Bartkowiaka, ale potem ograł Rafała Karczmarza i Kasprzaka.
Czytaj także: Trener Chomski broni prezesa Zmorę: Zmarzlik nie miał pretensji
Oczy wielu kibiców było zwrócone na Bartosza Zmarzlika, bo przecież w sobotę inauguracja Grand Prix. Bartosz trochę kręcił nosem na sprzęt (słusznie, bo przegrywał starty z Liszką i Milikiem), ale nadrabiał umiejętnościami i znajomością ścieżek gorzowskiego toru. Dzięki temu wykręcał niezłe czasy. Może nie z łatwością, ale w 8. i 15. biegu ograł Woffindena. W pierwszym przypadku trochę mogło mu pomóc pole, bo Tai stał na czwartym, z którego nikt nie potrafił wygrać startu. Za chwilę jednak nikt nie będzie o tym pamiętał.
Sam Zmarzlik nie mógł jednak wygrać Stali meczu (choć bardzo się starał i nawet pomagał kolegom, pokazując im na telefonie, jak mają jechać). Gorzowianie ostatecznie pokonali Spartę dzięki temu, że swoje zrobił Anders Thomsen, ale przede wszystkim z powodu tego, co zrobił Peter Kildemand. Już niektórzy wysyłali go do pierwszej ligi, a Duńczyk pojechał w części zasadniczej na tyle dobrze, że dostał szansę w nominowanych i tam wygrał. Swoją drogą, ciekawe czy trener Stanisław Chomski zdecydowałby się na Kildemanda, gdyby wcześniej nie popsuł się najlepszy silnik Kasprzaka.
Punktacja:
truly.work Stal Gorzów - 48
9. Szymon Woźniak - 9+1 (1*,2,2,3,1)
10. Peter Kildemand - 8+2 (2,1*,0,2*,3)
11. Krzysztof Kasprzak - 5 (3,d,1,1)
12. Anders Thomsen - 10+1 (1,3,3,2*,1)
13. Bartosz Zmarzlik - 14 (3,2,3,3,3)
14. Mateusz Bartkowiak - 0 (0,0,0)
15. Rafał Karczmarz - 2 (2,0,0)
Betard Sparta Wrocław - 42
1. Tai Woffinden - 12 (3,2,2,3,2)
2. Jakub Jamróg - 3+1 (0,1,1*,1)
3. Vaclav Milik - 6 (0,3,3,0,w)
4. Patryk Wojdyło - nie startował
5. Max Fricke - 1+1 (1*,0,0,-,-)
6. Maksym Drabik - 11+1 (3,3,2*,1,2)
7. Przemysław Liszka - 5 (1,2,2,0)
8. Gleb Czugunow - 4 (2,1,1,0)
Bieg po biegu:
1. (59,62) Woffinden, Kildemand, Woźniak, Jamróg - 3:3 - (3:3)
2. (59,81) Drabik, Karczmarz, Liszka, Bartkowiak - 2:4 - (5:7)
3. (59,94) Kasprzak, Czugunow, Thomsen, Milik - 4:2 - (9:9)
4. (59,53) Zmarzlik, Liszka, Fricke, Karczmarz - 3:3 - (12:12)
5. (59,25) Thomsen, Woffinden, Jamróg, Kasprzak (d) - 3:3 - (15:15)
6. (59,72) Milik, Zmarzlik, Czugunow, Bartkowiak - 2:4 - (17:19)
7. (59,75) Drabik, Woźniak, Kildemand, Fricke - 3:3 - (20:22)
8. (59,28) Zmarzlik, Woffinden, Jamróg, Karczmarz - 3:3 - (23:25)
9. (60,11) Milik, Woźniak, Czugunow, Kildemand - 2:4 - (25:29)
10. (59,94) Thomsen, Liszka, Kasprzak, Fricke - 4:2 - (29:31)
11. (59,62) Zmarzlik, Kildemand, Jamróg, Milik - 5:1 - (34:32)
12. (59,69) Woffinden, Drabik, Kasprzak, Bartkowiak - 1:5 - (35:37)
13. (60,02) Woźniak, Thomsen, Drabik, Czugunow - 5:1 - (40:38)
14. (60,18) Kildemand, Drabik, Woźniak, Liszka - 4:2 - (44:40)
15. (60,12) Zmarzlik, Woffinden, Thomsen, Milik (w) - 4:2 - (48:42)
Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński
Frekwencja: około 8 100 widzów
NCD: 59,25 s. - uzyskał Anders Thomsen w biegu 5.
Zestaw startowy: I
W mojej ocenie dla tego Pana w następnym sezonie nie ma miejsca.
DRAMAT.