Precyzując, kierownik złamał przepisy podczas powtórki XIV biegu. W jego pierwszej odsłonie mieliśmy upadek po ostrym ataku Rohana Tungate'a. Australijczyk doprowadził do kraksy Adriana Gały i Oskara Fajfera. Później jeździec z Antypodów został słusznie wykluczony.
Czytaj także: Paweł Miesiąc znalazł nowy klub. Będzie startował z Peterem Kildemandem i Andersem Thomsenem
W powtórce doszło do kompletnie niezrozumiałej sytuacji. Na drugim łuku pierwszego okrążenia upadł Daniel Jeleniewski. Kilka chwil po tym incydencie kierownik startu samowolnie uniósł czerwoną chorągiewkę. Sędzia Paweł Słupski nie zareagował, a zawodnik Orła podniósł się z owalu i jechał dalej.
Kolejne kuriozum mieliśmy po trzecim okrążeniu. Kierownik startu zamiast pokazać żółtą flagę z czarnym krzyżem sięgnął po szachownicę! Arbiter obejrzał powtórki, po czym zdecydował się wyrzucić kierownika. W tej sytuacji do akcji musiał wkroczyć rezerwowy kierownik startu.
Na koniec dodajmy, że już przed tym wyścigiem Car Gwarant Start Gniezno był pewny triumfu w Łodzi.
Czytaj także: Był liderem, a teraz siedzi na ławce. Frederik Jakobsen jest rozczarowany
ZOBACZ WIDEO Czy Motoarena jest problemem Get Well Toruń?