PGE Ekstraliga: Norbert Kościuch powinien odejść z Get Well Toruń. Z tego związku już nic nie będzie

WP SportoweFakty / Jakub Barański. / Na zdjęciu: Norbert Kościuch
WP SportoweFakty / Jakub Barański. / Na zdjęciu: Norbert Kościuch

Get Well Toruń przegrał kolejny mecz, a Norbert Kościuch znowu czuł się pokrzywdzony, bo odjechał zaledwie jeden wyścig. - To trudne małżeństwo i nie wiem, czy dla obu stron nie byłoby lepiej, gdyby zawodnik odszedł - komentuje Sławomir Kryjom.

[tag=5621]

Norberta Kościucha[/tag] za występ przeciwko Betard Sparcie trudno krytykować, bo wychowanek Unii Leszno pojawił się na torze tylko raz i zdobył jeden punkt z bonusem. W pokonanym polu pozostawił Jakuba Jamroga, więc zrobił to, czego oczekuje się od żużlowca drugiej linii.

W kolejnych wyścigach Kościuch już nie jechał, bo torunianie szybko tracili dystans do rywala i menedżer Jacek Frątczak zaczął stosować rezerwy taktyczne. - Z jednej strony rozumiem Norberta, bo system wynagradzania w żużlu jest powszechnie znany. Poza tym musimy pamiętać, że nie da się zbudować formy zawodnika, kiedy ten siedzi na ławie lub na trybunach. Jack Holder z pozycji rezerwowego mocno szachuje pozycje seniorskie. Najczęściej jest tak, że jeździ za Kościucha. Nie zmienia swojego brata ani Rune Holty - mówi nam były menedżer klubu z Torunia, Sławomir Kryjom.

Zobacz także: Dziwne tłumaczenia Marka Cieślaka. Włókniarz dostał lanie, bo był źle przygotowany

- Potrafię jednak także zrozumieć Jacka Frątczaka, który próbuje coś ulepić, ale nie ma za bardzo z czego. Jego decyzje wyglądają dla niektórych dziwnie, bo wszyscy oceniamy menedżera przez pryzmat wyniku po 15 biegach. Wybory muszą jednak zapadać w trakcie spotkania. Teraz można powiedzieć, że błędem było puszczenie Chrisa Holdera jako pierwszego w ramach rezerwy taktycznej. Tylko moim zdaniem starszy z braci w swoim pierwszym biegu wcale nie jechał źle. Po prostu strasznie przeszkadzał mu Rune Holta. Menedżer podjął ryzyko, a później mecz potoczył się tak, że jego wybory wyglądały dziwnie - dodaje Kryjom.

Były menedżer toruńskiego klubu co do jednego nie ma wątpliwości. Mariaż Norberta Kościucha z Get Well nie jest udany. Obie strony się meczą. Zawodnik nie jeździ, nie buduje formy i nie zarabia. Jest zatem sfrustrowany, co później skutkuje konfliktami i przenosi się na całą drużynę.

Zobacz także: Decyzje personalne w Get Well Toruń w środę. Na razie żadne głowy nie polecą

- To bardzo trudne małżeństwo. Na razie wygląda to na beznadziejny związek i może warto byłoby go przerwać. Nie wiem, czy nie byłoby lepiej, gdyby Norbert poszedł na wypożyczenie do innego klubu. Get Well niby straci krajowego seniora, ale przynajmniej wszystkie role będą od razu rozdane. Zawodnik także zyska, więc obie strony mogą poczuć ulgę. Im szybciej znajdzie się jakieś rozwiązanie, tym lepiej -podsumowuje Kryjom.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głos

Źródło artykułu: