[b]
Noty dla zawodników ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz:[/b]
Kamil Brzozowski 6. Pierwszy z trzech Polonistów, który zakończył mecz bez porażki z rywalem, ale jedyny, który przy swoim nazwisku miał wpisane same trójki. W jednym biegu oddał start młodzieżowcowi, w tych, w których wystąpił był nieuchwytny. "Brzoza" potwierdza, że w tym sezonie znajduje się w świetnej formie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wilki Krosno strącone z fotela lidera. Sprawdź tabelę 2.LŻ
Valentin Grobauer 5. Tylko w pierwszym biegu zobaczył plecy rywala, ale akurat przegrana z Aarnio wstydu mu nie przynosi. Niemiec w pozostałych gonitwach był już niepokonany, udowadniając, że może być dla Polonii solidnym wzmocnieniem.
ZOBACZ WIDEO Co z przyszłością Krzysztofa Piątka? "Ma zbyt słabą pozycję, żeby już stawiać wymagania"
Josh Grajczonek 6. Spokojny występ Australijczyka z polskim paszportem. Uciekał rywalom na samym początku i bez problemów wygrywał podwójnie kolejne biegi. Obok Brzozowskiego bardzo pewny punkt bydgoszczan od początku sezonu.
Ricky Wells 6. Zawód w Rawiczu pod koniec marca sprawił, że stracił miejsce w składzie i widząc poczynania kolegów, trudno byłoby mu i raczej nadal będzie trudno zagrzać miejsce w składzie na dłużej. I to pomimo tego, że w niedzielę przeciwko krakowianom zaprezentował się udanie. Konkurencja jest bowiem nad Brdą bardzo duża.
Matic Ivacic 5+. Byłby pierwszy w karierze komplet punktów, ale gdy gnał do mety po pierwszą trójkę, zawiodła maszyna. Słoweniec dojechał na trzeciej pozycji, za to już później nie przegrywał i nota bliska maksymalnej jest w pełni uzasadniona. Tym bardziej, że pokazał trochę żużla na dystansie, co było w niedzielę rzadko spotykane.
Tomasz Orwat 4+. Dostał od Jerzego Kanclerza szansę w pięciu startach i spisał się dobrze. Żadnego zera na koncie (choć raz dopisało mu szczęście), niezłe starty i kolejne udane zawody po środowym ćwierćfinale IMP, gdzie niespodziewanie wywalczył awans.
Mateusz Jagła 3. Byli i tacy, którzy mimo wszystko dziwili się decyzji sztabu szkoleniowego, by dać mu okazję do jazdy. Z drugiej strony, kiedy jeśli nie w meczu z takim rywalem? Jechał ambitnie i z zębem, zrobił swoje w biegu juniorskim, choć zyskał na defekcie przeciwnika. Może żałować porażek z Lisieckim.
Noty dla zawodników Speedway Wandy Kraków:
Tero Aarnio 5-. Jedyny jasny punkt gości, który mocniej wikłał się w rywalizację z gospodarzami. 35-letni Fin ma za sobą dwa udane wyjazdy na trudne tereny, a przecież to w polskiej lidze debiutant. Jeśli krakowski klub marzy, by w którymś meczu pokusić się o niespodziankę, najlepiej gdyby Aarnio był w składzie. Na dziś to gwarant dobrych punktów.
Wojciech Lisiecki 2. Mizerny początek, gdy zanotował dwa zera, jadąc bardzo daleko za pozostałymi. Zapunktował w trzech kolejnych, ale tylko dlatego, że na tor upadł kolega z pary i gdy jego rywalem był Jagła.
Jordan Stewart 2. Kibice Wandy mieli prawo liczyć na więcej. W końcu aktualny młodzieżowy indywidualny wicemistrz Australii uznawany jest za zawodnika z niemałym potencjałem. Tymczasem w debiucie w naszej lidze nie zdołał pokonać żadnego z seniorów rywali, punktując jedynie na koledze z pary i Orwacie.
Dominik Kossakowski 1. Słabo. Tylko w jednym wyścigu zdołał się bardziej pokazać, gdy pokonał Orwata. W pozostałych był tłem dla żużlowców z Bydgoszczy.
Igor Kononow 2+. Powrócił do drugiej ligi polskiej po ośmiu latach. Od razu na przywitanie zgarnął trójkę, choć pomogły mu w tym wydatnie problemy Ivacica. Potem przegrał wszystko po 1:5, punktując tylko na słabszych kolegach z pary.
Krystian Stefanów 1. Punkt "na trupie", potem podróżowanie daleko z tyłu.
Mateusz Pacek 1+. Może mówić o pechu, bo wyjechał z Bydgoszczy bez punktów, a w biegu młodzieżowym wiózł pewne dwa. Na końcowych metrach zawiódł jednak motocykl i wychowanek Śląska Świętochłowice spadł na koniec stawki. Na drugi bieg nie zdążył, a w drugiej części spotkania złapał dwie "śliwki".
CZYTAJ WIĘCEJ: Ekspert nie ma wątpliwości. "Pryska mit wielkiego trenera Marka Cieślaka"
SKALA OCEN
6 - Fenomenalnie
5 - Bardzo dobrze
4 - Dobrze
3 - Przeciętnie
2 - Słabo
1 - Kompromitacja