Żużel. Zdunek Wybrzeże Gdańsk pod ścianą. Mecz w Ostrowie będzie decydujący

WP SportoweFakty / Wiesław Wardaliński. / Na zdjęciu: Denis Zieliński, Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Wiesław Wardaliński. / Na zdjęciu: Denis Zieliński, Kacper Gomólski

Porażka na własnym torze z PGG ROW-em Rybnik (40:50) postawiła Zdunek Wybrzeże pod ścianą. Sytuacja gdańszczan w tabeli Nice 1. Ligi Żużlowej jest zła. Wyjazdowy mecz w Ostrowie będzie miał dla nich szczególne znaczenie.

Prezes Tadeusz Zdunek podczas przedsezonowej prezentacji zadeklarował, że celem ekipy znad morza jest miejsce w fazie play-off. Inauguracja rozgrywek przebiegła po myśli podopiecznych Mirosława Berlińskiego, ale później było już tylko gorzej. Dwie domowe porażki mogły przekreślić marzenia gdańszczan o czołowej czwórce.

Kluczowy dla dalszych losów Zdunek Wybrzeża będzie sobotni wyjazdowy mecz w Ostrowie. Beniaminek na własnym torze jest bardzo silny, więc zwycięstwo wydaje się mało realne, a faza play-off niemal cudem.

Zobacz także: Adrian Cyfer: Myślałem, że rywalizacja o miejsce w składzie będzie się rozstrzygać w ferworze walki (wywiad)

- Prawda jest taka, że ciężko będzie nam się znaleźć w czołowej czwórce. Nie da się tego ukryć. Przegrana z ROW-em Rybnik skomplikowała naszą sytuację. Najbliższy mecz w Ostrowie może okazać się decydujący. Pojedziemy tam powalczyć o jak najlepszy wynik. Liczę, że uda się zdobyć chociaż punkt bonusowy. Zobaczymy w sobotę - skomentował Denis Zieliński w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Kibice hejtowali żużlowca Get Well. Nie rozumieli, że ma zobowiązania wobec klubu

Młodzieżowiec wypożyczony z MRGARDEN GKM-u Grudziądz drużynowo nie ma powodów do radości, ale indywidualnie jest już bardziej pozytywnie. 17-latek w końcu zaczął zdobywać punkty w Nice 1.LŻ. - Cieszę się, że moje wyniki idą powoli w dobrą stronę. Ostatnio punktuję w meczach ligowych, ale chcę jeździć jeszcze lepiej. Obecny poziom nie jest szczytem moich ambicji - dodał.

Nasz rozmówca w niedzielę dwukrotnie uporał się z Mateuszem Tudzieżem. W biegu młodzieżowym miał sporo szczęścia, gdyż rybniczanin upadł niezagrożony na drugiej pozycji i nie ukończył wyścigu. - Mogłem wygrywać również z innymi zawodnikami, ale od czegoś trzeba zacząć. Robert Chmiel też jest juniorem, tylko bardziej doświadczonym od nas i jechał daleko z przodu. Do każdego przeciwnika podchodzę z należytym szacunkiem i nie patrzę na to, który jest słabszy - wyjaśnił młodzieżowiec klubu z Trójmiasta.

Zobacz także: Żużel. Wybrzeże - ROW. Kim Nilsson: Nie wiem czy czegoś nie złamałem

Duża presja teraz ciąży na gdańszczanach. - Odczuwamy napięcie. Chcemy wygrywać wyścigi i całe zawody, ale ten sezon niestety nie układa się po naszej myśli. Osiągane rezultaty są dla nas rozczarowujące. Mamy różne problemy, czasami nie możemy dopasować motocykli do toru i takie są skutki - zakończył.

Źródło artykułu: