Po ośmiu spotkaniach Nice 1.LŻ sytuacja Zdunek Wybrzeża Gdańsk nie wygląda kolorowo. Nadmorski zespół z dorobkiem siedmiu punktów plasuje się dopiero na piątym miejscu, tracąc do czwartej Unii Tarnów i trzeciej Arged Malesa TŻ Ostrovia punkt. Z tym, że tarnowianie odjechali dwa, a ostrowianie jeden mecz mniej.
- Oczywiście, że dalej wierzę w nasze szanse, jest to moja praca i zawsze chcę wygrywać, więc mimo wszystko liczę, że uda nam się awansować. Każdy z nas przyszedł tu z jasnym celem i wszyscy chcemy go zrealizować, na pewno się nie poddamy - zapewnia Mikkel Bech w rozmowie z oficjalną stroną gdańskiego klubu.
Zobacz: Żużel. Zdunek Wybrzeże Gdańsk pod ścianą. Mecz w Ostrowie będzie decydujący
Ligowej sytuacji Zdunek Wybrzeża na pewno nie ułatwiła ostatnia porażka na własnym terenie. Gdańsk zdobył PGG ROW Rybnik, który triumfował 50:40. - Problem leży w nas, póki co nie potrafię powiedzieć co się stało. Musimy z chłopakami o tym porozmawiać i może wspólnie dojdziemy do tego co było przyczyną naszej słabej postawy w tym meczu - stwierdza Bech.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Smektała skupia się na zawodach młodzieżowych, ale o Grand Prix też powalczy
Mimo porażki z PGG ROW-em, duński żużlowiec miał pewne powody do radości. W konfrontacji z rybniczanami przekroczył barierę 226 punktów dla Zdunek Wybrzeża, w klasyfikacji najlepiej punktujących zawodników w historii klubu zostawiając za swoimi plecami Johna Daviesa.
Zobacz: Żużel. Wybrzeże - ROW. Kim Nilsson: Nie wiem czy czegoś nie złamałem
- Kocham Gdańsk, rozmawiałem z prezesem na temat mojego pobytu w Wybrzeżu. Mówiłem mu, że chciałbym jeździć tutaj jeszcze przez wiele lat. Moim celem jest zostanie najlepiej punktującym zawodnikiem w historii klubu, o ile wcześniej nie odstawie motocykli do warsztatu -mówi Bech.