Rzadko dochodzi do sytuacji, w której sędzia przerywa wyścig, w którym nie doszło do upadku zawodnika. Arbiter Remigiusz Substyk uznał jednak, że Grigorij Łaguta w ostatniej gonitwie pojechał niesportowo i wpakował w bandę Mikkela Michelsena. Rosjanin został wykluczony z powtórki.
Miejscowi zawodnicy decyzję sędziego przyjęli ze zdziwieniem, bo Chris Holder i Jason Doyle znajdowali się na podwójnym prowadzeniu. Łaguta i Michelsen zajęci byli walką między sobą na tyłach stawki.
Czytaj także: Kuriozalne wykluczenie Kildemanda w Grudziądzu
W powtórce biegu Michelsen sięgnął po indywidualne zwycięstwo i mecz zakończył się wygraną Speed Car Motoru Lublin 53:37. Tym samym decyzja sędziego miała wpływ na wynik zawodów, bo w pierwszym podejściu Get Well Toruń jechał po wygraną 5:1.
ZOBACZ WIDEO: Jest sposób na ukrócenie procederu z okradaniem zawodników z kasy za bonusy
Ucierpieli tym samym żużlowcy z Torunia, którzy ostatecznie dojechali do mety na drugiej i trzeciej pozycji, zarabiając tym samym mniejsze pieniądze. Nie dziwi zatem, że Doyle w momencie wjazdu na linię mety bił brawo sędziemu.
Czytaj także: Get Well bez złudzeń po meczu z Motorem
Dla Michelsena był to kolejny incydent z udziałem zespołowego kolegi. W dziesiątym wyścigu wjechał w niego Wiktor Trofimow jr, przez co Duńczyk był bliski upadku (czytaj więcej o tym TUTAJ).