Żużel. Norbert Kościuch może zostać w PGE Ekstralidze, jak poprawi starty i dostanie lepszy sprzęt

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Norbert Kościuch, Chris Holder.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Norbert Kościuch, Chris Holder.

Jeśli jedzie Get Well Toruń, a po starcie widzisz faceta z uniesionym kołem, to na pewno jest to Norbert Kościuch. Niestety taka jazda na pierwszych metrach kosztuje. To przez to Kościuch zdobywa tak mało punktów.

Już w trakcie wiosennych treningów kibice Get Well Toruń zwracali uwagę, że starty Norberta Kościucha są do poprawki. Już wtedy było jasne, że jeśli żużlowiec nie poprawi techniki startu, jeśli nie zrobi czegoś, żeby przednie koło motocykla nie szło w górę, to ciężko będzie mu zdobywać punkty. Przyszedł sezon i niestety wszystkie obawy się potwierdziły.

Kościuch w Magazynie w Eleven Sports zapowiedział, że mimo przykrych doświadczeń i roku na finansowym minusie chciałby jednak dalej jeździć w PGE Ekstralidze. Pytanie, czy to pragnienie jest zasadne, zważywszy na jego kłopoty pod taśmą startową i nie tylko. W Get Well nie raz dało się słyszeć, że zawodnik ma kłopot z dostępem do dobrego sprzętu. Nie jest zawodnikiem z topu, więc długo stoi w kolejce do tunera. Wiadomo, że takie oczekiwanie na nowy silnik i serwis także odbija się na wynikach.

Czytaj także: PGE Ekstraliga może zostać powiększona dopiero od 2022 roku

Dalsza jazda Kościucha w PGE Ekstralidze będzie miał sens, tylko jeśli rozwiąże tematy sprzętowe i popracuje nad techniką startu. Ta obecna jest archaiczna, ale to da się zmienić. Piotr Protasiewicz w wieku 44 lat poprawił starty i to bardzo wyraźnie. Kościuch to nie jest może ta sama półka, gdy idzie o sportową klasę, ale jest młodszy, więc powinno mu być łatwiej.

O tym, że jak Kościuch chce, to potrafi, przekonaliśmy się w meczu z truly.work Stalą Gorzów na Motoarenie. Tam jego starty były dobre i to przełożyło się na punkty. Być może idealnie spasowało mu przygotowanie pól startowych, ale z drugiej strony trudno jakoś pomniejszać zasługi zawodnika w tamtym spotkaniu.

Czytaj także: To już ostatnie chwile Get Well Toruń w żużlowej elicie

Żużlowiec powinien sobie wziąć nasze słowa do serca, bo jeśli zostanie w PGE Ekstralidze na kolejny sezon, to nie będzie miał łatwiej niż w Get Well. Nie ma co liczyć na dobry numer i wewnętrzne pola na starcie. W ciemno może też założyć, że w każdym biegu będzie miał co najmniej dwóch klasowych rywali. Jeśli koło pójdzie w górę, to może najwyżej ciułać jedynki. Inna sprawa, że nawet z tym może być ciężko, bo w Ekstralidze bardzo trudno się wyprzedza.

ZOBACZ WIDEO: Trener rewelacji ligi ma ADHD

Źródło artykułu: