Żużel. PGE IMME. Skoncentrowana głowa Bartosza Zmarzlika zadecydowała o wygranej
Zwycięstwem Bartosza Zmarzlika zakończyła się szósta edycja PGE IMME. Sam zawodnik przyznał, że początkowo pogubił się z ustawieniami, jednak później było już dużo lepiej. Dużym pechowcem był Piotr Pawlicki.
Już trzeci raz z rzędu na drugim stopniu podium stanął Piotr Pawlicki. - Po wygranym starcie z czwartego pola w finale popełniłem błąd i pojechałem za szeroko. Chłopacy jeżdżą w Grand Prix, startowali najlepsi zawodnicy z PGE Ekstraligi, najlepszej ligi świata. Drugie miejsce jest satysfakcjonujące, choć jestem na siebie trochę zły - przyznał szczerze wychowanek klubu z Leszna.
Kuriozalna sytuacja w Gdańsku. Zobacz więcej!
W niedzielę Pawlicki będzie walczyć w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. - Niedziela pokaże co się wtedy będzie działo. Ja będę robił z siebie wszystko, by wygrać. Sezon jest całkiem w porządku, jedynie żałuję straconej szansy na starty w eliminacjach Grand Prix. Czuję się dobrze na motocyklu, one mi dobrze pracują, ale postaram się obronić tytuł w niedzielę - dodał Piotr Pawlicki.
Złota passa polskich juniorów trwa w najlepsze. Zobacz więcej!
Szóstym zwycięzcą w historii PGE IMME został Bartosz Zmarzlik. - Początek zawodów może nie był zły, ale nie był też idealny. Z teamem zrobiliśmy dużą robotę i poprawiliśmy starty. To kolejna wygrana, którą można sobie wpisać do CV - podkreślił gorzowianin. - W finale można się było spodziewać wszystkiego. Jedzie czterech najlepszych zawodników dnia i trzeba mieć mocno skoncentrowaną głowę, żeby nie popełnić nawet najmniejszego błędu - przekazał.
ZOBACZ WIDEO: Polscy juniorzy za ten pomysł go nie pokochają
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>