Żużel. Taki pomocnik to skarb. Syn przyniósł szczęście Grigorijowi Łagucie

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta z synem
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta z synem

- Chyba muszę zabrać syna na trzy kolejne rundy SEC! - śmieje się Grigorij Łaguta, triumfator 1. finału SEC w Guestrow. Na niemieckiej ziemi mocno pomagał mu kilkuletni syn.

Rosjanin w najważniejszym wyścigu 1. finału Tauron SEC w Guestrow zostawił za swoimi plecami kolejno Leona Madsena, Bartosza Smektałę i Antonio Lindbaecka, w mocnym stylu otwierając tegoroczne zmagania w cyklu, którego stawką jest mistrzostwo Europy. W całych zawodach Grigorij Łaguta zgromadził 15 punktów.

- To były fajne zawody. W Guestrow nie jeździłem od trzech lat i fajnie było zobaczyć, jak wszystko w tym mieście idzie do przodu. Zapełniły się trybuny, czego wcześniej nie było - mówi Rosjanin, który do rywalizacji w SEC wrócił po mniej więcej dwuletniej przerwie.

W świetnym otwarciu tegorocznych zmagań w pewnym stopniu pomogły mu PGE IMME, które zostały rozegrane dzień przed 1. finałem SEC. - W piątek trochę testowałem, w Guestrow testów już nie było i jestem zadowolony z tego, jak to wyglądało. Ale musimy dalej pracować, przed nami jeszcze wiele rund. Chcę dalej zdobywać sporo punktów i wywalczyć złoto mistrzostw Europy - podkreśla Łaguta.

ZOBACZ WIDEO: Tor cały czas zaskakuje Miesiąca i kolegów. Zobacz skrót meczu Speed Car Motor Lublin - Stelmet Falubaz Zielona Góra

- Jakie świętowanie? Pojechałem z synem do Berlina, pozwiedzać zoo. Zrobiłem mu małą wycieczkę. Jego siostra jest niezadowolona, została w domu. A syn bardzo pomagał w Guestrow, trzymał kciuki. Chyba muszę go zabrać na trzy kolejne rundy - mówi pół żartem pół serio, rosyjski żużlowiec.

- Syn sprzątał przy sprzęcie, wypisał cały program, każdy bieg, wszystko wie o zawodach - cieszy się Grigorij Łaguta, który po 1. finale SEC zabrał syna na podium. Chłopiec na "pudle" pojawił się w plastronie lidera przejściowej klasyfikacji SEC i kaskiem swojego ojca.

Zobacz także:
Żużel. SEC: znamy dziką kartę na turniej w Toruniu
Żużel. Świetny debiut Bartosza Smektały w SEC. "To dla mnie duże wyzwanie"

Komentarze (10)
avatar
Wielka Sparta
17.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
a synuś wie , dlaczego tato był na urlopie ? 
мurgrabia
17.07.2019
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Mam nadzieje ze Grisza uczy od małego swojego syna antypati do rypnika. 
sajok
17.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Ciekawe czy kiedyś dumny ojciec opowie synowi, iż jego największym sportowym "sukcesem" było spuszczenie w pojedynkę klubu, gdzie był uwielbiany, do pierwszej ligi. I to jakim stylu! 
avatar
Pinia
17.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
avatar
obserwator pierwszy
17.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
panie Dawidzie ( autor ) a jak któryś zawodnik na córkę to co ze szczęściem . ?