F1: ciąg dalszy zmian w Ferrari. Mattia Binotto oddał władzę nad departamentem technicznym

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Mattia Binotto
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Mattia Binotto

Mattia Binotto zrozumiał, że łączenie stanowisk szefa i dyrektora technicznego w Ferrari nie jest dobrym rozwiązaniem. Włoch miał zrezygnować z tej drugiej roli, o czym zespół oficjalnie poinformuje podczas Grand Prix Niemiec.

Od 1 sierpnia pracę w Ferrari rozpocznie Simone Resta. Włoch zrezygnował z posady dyrektora technicznego Alfy Romeo i powróci do fabryki w Maranello po niespełna roku (czytaj więcej o tym TUTAJ). Jednak na tym zmiany we włoskim zespole się nie kończą.

Według informacji włoskiego "Motorsportu", Mattia Binotto miał zrozumieć, że łączenie stanowisk szefa i dyrektora technicznego Ferrari nie wpływa efektywnie na jego pracę. Stąd m.in. decyzja o powrocie Resty do zespołu.

Czytaj także: Szef Haasa zapowiada zmiany 

Binotto zrezygnował z obowiązków czysto technicznych i od teraz skupi się głównie na szefowaniu całej ekipie. Ferrari nie będzie jednak posiadać typowego dyrektora technicznego. Mattia Binotto miał wybrać trzech pracowników, które będą nadzorować kluczowe aspekty departamentu technicznego. Ich nazwiska mamy poznać przy okazji nadchodzącego Grand Prix Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

"Motorsport" sugeruje, że są to Enrico Cardile (ekspert ds. podwozi), David Sanchez (aerodynamika) oraz Corrado Iotti (silniki). Za to Simone Resta ma skupiać się nad pracami nad samochodem na rok 2021.

Czytaj także: Polityka i pieniądze psują wyścigi F1

Ferrari w tym roku nie wygrało ani jednego wyścigu F1. Włosi stworzyli samochód, który dysponuje bardzo dużą mocą na prostych, ale nie posiada odpowiedniego docisku w zakrętach, przez co z kretesem przegrywają rywalizację z Mercedesem.

Binotto został szefem Ferrari przed obecnym sezonem. Wcześniej przez kilkanaście miesięcy pełnił rolę dyrektora technicznego. To jego śmiałe pomysły sprawiły, że w sezonach 2017-2018 zespół z Maranello był w stanie zbliżyć się do Mercedesa.

Komentarze (0)