Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Dziwne decyzje Nielsena. Nie zawsze wybitny sportowiec dobrym menedżerem (felieton)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen (z lewej) i Hans Nielsen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen (z lewej) i Hans Nielsen

- Nie jest to regułą, ale nie zawsze wybitny sportowiec sprawdza się w roli menedżera czy trenera. Niestety, można to powiedzieć o Hansie Nielsenie i jego decyzjach odnośnie SoN - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski, były menedżer Get Well Toruń.

Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

***

Na kwestię wyniku reprezentacji Danii w Speedway of Nations trzeba spojrzeć szerzej. Widać, że w tej kadrze problem istnieje, nawet w relacji pomiędzy menedżerem, Hansem Nielsenem, a zawodnikami. Duńczycy, owszem, próbują być aktywni w tym martwym okresie, organizując chociażby zgrupowania kadry. Problem polega jednak na tym, że Nielsen nie potrafi się dogadać z zawodnikami. Skutkuje to tym, że w reprezentacji Danii nie zawsze jadą najlepsi żużlowcy w danym momencie.

Pewne sprawy personalne pomiędzy menedżerem kadry Danii, a zawodnikami nie do końca są dobre. Pamiętam okres, kiedy Leon Madsen nie jeździł w reprezentacji. Teraz w Togliatti zabrakło choćby Mikkela Michelsena, który na dzień dzisiejszy wygląda o wiele lepiej i bardziej zasługuje na to, by jechać w kadrze Danii niż Niels Kristian Iversen. Problemy Duńczyków zaczynają się właśnie od kwestii kontaktu na linii menedżer - żużlowcy.

Odnoszę wrażenie, że Hans Nielsen próbuje coś narzucać tym zawodnikom. Wiadomo, że jest to wielkie nazwisko w duńskim i światowym żużlu. To, co on osiągnął jako zawodnik w kontekście funkcji, jaką w tej chwili pełni, nie do końca ma znaczenie, a chyba bardziej nawet przeszkadza niż pomaga budować dobre relacje z żużlowcami.

Przechodząc do samych zawodów Speedway of Nations, już przy samym ogłoszeniu składów poszczególnych reprezentacji, nasuwało się pytanie, dlaczego w Danii brakuje Mikkela Michelsena. W trakcie finału w Togliatti, szczególnie w drugim dniu miały miejsce niezrozumiałe decyzje. Frederik Jakobsen jechał dobrze, zbierał punkty, a w pewnym momencie zmienił go Niels Kristian Iversen, który zaprezentował się gorzej. Zastanawiające było, skąd taka decyzja. Desygnowanie do walki zawodnika w drugiej części zawodów, jest zawsze ryzykowne.

W sporcie niestety tak bywa, że wybitni zawodnicy, nie zawsze sprawdzają się jako menedżerowie i trenerzy. W drugą stronę też to działa. Sportowcy, którzy byli przeciętnymi zawodnikami, zostają później wybitnymi trenerami. Na naszym polskim gruncie można podać przykłady Feliksa Stamma, Huberta Jerzego Wagnera czy Kazimierza Górskiego, którzy może nie byli wybitnymi sportowcami, ale trenerami okazali się znakomitymi. Hans Nielsen na razie robi wszystko, by te jego wybitne osiągnięcia jako sportowca, przyćmiły porażki, które ponosi jako menedżer.

Zobacz także: Kadrowicze nie dostali medali, PZM zrobi wszystko by je zdobyć
Zobacz także: Były mechanik Unii Tarnów Sławomir Tronina wyrzucony na bruk

ZOBACZ WIDEO Trudny sezon Stali Gorzów. Bez poprawy skończy się w barażach

Komentarze (14)
avatar
Sebastian1978
25.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
yes
25.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O niektórych sprawach decydujà żużlowcy. 
avatar
Mariusz Kwiatek
25.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ma dalej byc zeby Dania byla cienka, proste chyba 
avatar
Przemek Janowski
25.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No, Ameryki nie odkrył. O tym, że Hans Hollen Nielsen jest beznadziejnym menedżerem wiadomo od dawna. Przywoływać w jego kontekście Cieślaka jest większą obrazą dla tego drugiego (przy całym fa Czytaj całość
avatar
doc holliday
25.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gajeś ty byłeś mistrzem, odrobina pokory GRUBASIE!