Żużel. Ostrovia bez zadyszki, ale za to z polem manewru. "Tak naprawdę ustawiamy tabelę"

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek w kasku czerwownym
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek w kasku czerwownym

Dwa punkty zdobyte w Gnieźnie sprawiły, że żużlowcy Arged Malesa TŻ Ostrovia zrealizowali główny cel, jakim był awans do play-off. Ostatni mecz ostrowian zdecyduje o układzie par półfinałowych, a w tym zakresie pozostaje spore pole manewru.

Arged Malesa TŻ Ostrovia do samego końca walczyła o zwycięstwo w Gnieźnie. Zadecydowała ostatnia odsłona dnia, w której Grzegorz Walasek wykorzystał błąd Oskara Fajfera i mecz zakończył się remisem 45:45. Walasek, zdobywca 11 punktów, nie czuje się ojcem sukcesu ostrowian.

- Ostatni bieg decydował o wyniku, ale wszyscy zasłużyliśmy na ten remis. Sporo się napracowaliśmy, aby osiągnąć taki wynik. Akurat sytuacja na torze ułożyła się tak, że to ja musiałem dołożyć punkt od siebie - przyznał.

Wynik spotkania zmieniał się jak w kalejdoskopie, ale mecz nie obfitował w wiele spektakularnych akcji. - Tor był jaki był. Przygotowują go miejscowi pod swoich zawodników. Z pewnością wpływ na tor miała godzina rozgrywania meczu. Jest to wymuszone odgórnie przez przekaz telewizyjny, ale czy to jest dobre? Z pewnością jest to ważny nośnik reklamy i bez niego byłoby ciężko. Przydałby się złoty środek w tym temacie - dodał.

ZOBACZ WIDEO: PGE Ekstraliga 2019: #SmakŻużla Grigorij Łaguta

Czytaj także: Klub PGE Ekstraligi zainteresowany Frederikiem Jakobsenem

Obserwując wyniki podopiecznych trenera Mariusza Staszewskiego wydawać mogłoby się, że w pewnym momencie sezonu złapali oni małą zadyszkę. Tezie tej przeczy Walasek, który stwierdził, że porażka z Lokomotiv Daugavpils była wkalkulowana. Przed przerwą wakacyjną ostrowianie wysoko ulegli Łotyszom (35:55). Teraz czeka ich ostatni mecz rundy zasadniczej z Orła Łódź, którego to wynik będzie miał wpływ na układ tabeli i ustawienie par w play offach.

Czytaj także: Żużel. Andriej Kudriaszow traci kolejny sezon. Chce, by skończył się jak najszybciej

- Żadnej obniżki formy nie mieliśmy. Tak naprawdę ustawiamy tabelę. Mamy jeszcze jeden mecz ligowy, więc mamy spore pole manewru. Niezależnie na kogo trafimy, będzie to inny dzień, nowe zawody i nowe rozdanie - zakończył.

Źródło artykułu: