- W tej chwili mamy szóstkę wyrównanych seniorów. Siódmym był Frederik Jakobsen. Uważam, że nie zrobiłby aż takiej różnicy, by być liderem tego zespołu. Sądzę, że dla nas to korzystniejsze rozwiązanie. Przede wszystkim było to dotrzymanie słowa, by Frederik był zadowolony. Mam nadzieję, że będzie u nas jeździł w przyszłym roku czy za dwa. Cały czas widzę w nim perspektywicznego zawodnika - dodał opiekun czerwono-czarnych.
Czytaj także: Żużel: Jurica Pavlic: Zawiodłem siebie. Nie tyle na torze, ile postawą w boksie (wywiad)
Rafael Wojciechowski nie ukrywa, że propozycja truly.work Stali Gorzów była korzystna dla jego klubu. Z pewnością chodzi o finanse. - Umowa ze Stalą Gorzów, z punktu widzenia naszego klubu, była bardzo korzystna. Uznałem, że nie ma sensu blokować zawodnika, który może się sprawdzić wśród najlepszych. Była to korzystna umowa dla obu stron - zaznaczył.
Kibice już zaczęli się zastanawiać, jaki plan na Duńczyka ma gorzowski klub. Jedni widzą w nim materiał na podstawowego zawodnika, drudzy twierdzą, że doskonale sprawdziłby się w roli zawodnika rezerwowego z numerem 8/16. Koncepcja została przekazana Frederikowi Jakobsenowi.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Falubazu o tym ile kosztuje liga i ile dostał Pedersen
- Nie wnikałem w ten temat. Wiem, że takie rozmowy były prowadzone bezpośrednio z Frederikiem i on zaakceptował warunki. Dla mnie najważniejsze było to, żeby w pierwszej kolejności warunki zatwierdził zawodnik. Później my włączyliśmy się do rozmów na temat szczegółów. Tak naprawdę wszystko zostało dopięte w ciągu 24 godzin. Uważam, że negocjacje były dosyć szybkie, konkretne i rzeczowe. Trzy strony są zadowolone z tego transferu - przyznał menedżer Startu.
Pojawiały się informacje, że o Duńczyka zabiegała również ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz. Teraz przedstawiciel klubu z pierwszej stolicy Polski zdementował te doniesienia, jednocześnie zdradzając, że Frederik Jakobsena w swoich szeregach widział również OK Bedmet Kolejarz Opole.
- Nie wiem, kto informował o zainteresowaniu Polonii. Osobiście nie miałem żadnych pytań ze strony bydgoskiego klubu. Do klubu też nic nie wpłynęło. Myślę, że to jakieś kaczki dziennikarskie albo plotki krążące w środowisku żużlowym. Interesował się nim też Kolejarz Opole. Byli bardzo zainteresowani. Wstępnie rozważaliśmy tę możliwość, ale później włączyła się Stal Gorzów. Jak można się domyślić, miała większe argumenty - podsumował Rafael Wojciechowski.
Czytaj także: Żużel. Mirosław Jabłoński znów nie zrozumiał się z kolegą. Menedżer zauważa problem (wywiad)
A wpis młodszego Szczepaniaka o sytuacji jego brata w Opolu mówili wiele.