Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Michał Świącik ma dość nadużywania ostrzeżeń. "Z żużla powoli robi się kabaret"
W magazynie PGE Ekstraligi eksperci poruszyli sporo ważnych kwestii. Jedną z nich był temat ostrzeżeń za ruszanie się pod taśmą startową. "Warningi" wzbudziły ogromne emocje szczególnie w Grudziądzu, gdzie Nicki Pedersen zwyzywał sędziego.
Szef polskich sędziów nie miał wątpliwości, co do winy obu żużlowców Falubazu. - Czołganie się było ewidentne. Nastąpił wyraźny ruch do taśmy startowej. Nie widzę tu kontrowersji. Taki mamy regulamin. Protasiewicz w 11. biegu jechał cały czas w stronę taśmy po zapaleniu się zielonego światła. Bezdyskusyjny przypadek. Z tego co wiem, Piotrek nie otrzymał informacji o tym, że ma już na swoim koncie warning - wyjaśnił Demski.
Zdecydowany głos sprzeciwu w sprawie ostrego sędziowania zabrał za to prezes forBET Włókniarza Częstochowa, Michał Świącik. - Powoli zaczynamy robić z żużla kabaret. Nawet w tym programie, zamiast rozmawiać o pięknej walce na torze, będziemy dyskutować głownie o tym, czy ktoś drgnął czy nie. Niedługo pod koniec meczów zabraknie nam zawodników na torze, bo wszyscy będą wykluczeni za dwa ostrzeżenia - powiedział ostro Świącik.
ZOBACZ WIDEO Motor nie obawia się, że straci któregoś z liderów. Prezes odbył z nimi już rozmowyZobacz także: Krzysztof Kasprzak bohaterem Gorzowa
Leszek Demski nie pozostał dłużny prezesowi forBET Włókniarza. - Regulamin jest taki sam od wielu lat. To nie jest wina sędziego, że mamy takie, a nie inne przepisy. On musi je respektować. Wszystkie analizowane przypadki są ewidentne. Zawodnicy zachowywali się niepoprawnie - wyjaśnił ekspert.
Podobnego zdania był Dariusz Ostafiński, nasz redakcyjny kolega. - Każdy z żużlowców chce jak najwięcej zarobić, więc próbują oszukiwać sędziów. Po pierwszym ostrzeżeniu nagle przestają się tak intensywnie czołgać do taśmy - powiedział.
Świącik odpowiedział Demskiemu i Ostafińskiemu, pozostając przy swoim zdaniu. - Temat jest znacznie bardziej złożony. Mecze czy magazyny oglądają kibice i sponsorzy. Oni chcą innego wizerunku żużla, niż kar co wyścig. Ostatnio ostrzeżenia sypią się jak z rękawa. Zgadzam się co do warningów dla Protasiewicza, ale Nicki Pedersen stał nieruchomo w momencie puszczenia taśmy. Zatrzymał się zanim zamek został zwolniony - powiedział prezes forBET Włókniarza.
Demski nie zgodził się ze Świącikiem. - Zawodnik ma stać nieruchomo od momentu zapalenia się zielonego światła. Czy Pedersen stał nieruchomo? Nie. Jeśli przez Duńczyka sędzia przytrzyma wyścig i ktoś inny wjedzie w taśmę, to czyja będzie to wina? Nie można krytykować sędziów za to, że regulamin jest taki a nie inny - wyjaśnił. Robert Kempiński krótko podsumował dyskusję. - Jeśli przepisy mówią, że trzeba stać nieruchomo, to zawodnicy mają stać i koniec - przekazał.
Zobacz także: wymowny wpis Hansa Andersena. Brzmi jak pożegnanie
Eksperci długo debatowali także nad kontrowersjami z meczu Speed Car Motoru Lublin z forBET Włókniarzem Częstochowa. Emocje wzbudzało przede wszystkim wykluczenie Michała Gruchalskiego. Goście magazynu PGE Ekstraligi byli jednak zgodni co do winy młodego częstochowianina. - Gruchalski stanął w miejscu, przez co stał się przeszkodzą dla zawodnika z Lublina. Nie ma tu o czym dyskutować - wyjaśnił Leszek Demski.
Ekspert zauważył także, że na żółtą kartę zasłużył Paweł Miesiąc, który postraszył nogą swojego rywala z Częstochowy. - Zawodnik Speed Car Motoru dwukrotnie machał kończyną w stronę rywala. To nie był zwykły balans i myślę, że należała się w tej sytuacji kartka - poinformował Demski.
Świącika ucieszyły też dwa punkty wywiezione z Lublina, bo dają one częstochowskim "Lwom" nadzieję na awans do play-offów. - My jedziemy swoje. Mam nadzieję, że chłopacy są na fali wznoszącej - zapowiedział i zdradził też chęć kontynuowania współpracy z trenerem Markiem Cieślakiem.
W studiu obecny był też Robert Kempiński, szkoleniowiec klubu z Grudziądza. To właśnie MRGARDEN GKM w piątek będzie walczyć z forBET Włókniarzem o play-offy. - Przyjeżdżam w piątek o godz. 10 - zapowiedział Kempiński, nawiązując do coraz częstszego w PGE Ekstralidze zjawiska kwestionowania przez gości stanu toru.
Dariusz Ostafiński zwrócił uwagę, że do perfekcji to zjawisko opanował Stelmet Falubaz i to pomogło zielonogórzanom wygrać ostatni mecz w Grudziądzu. - Za każdym razem jak Falubaz przyjeżdża na tor gości, to narzeka. Wszyscy nazywają ich "płaczkami", ale w Grudziądzu osiągnięto zamierzony cel, bo zmieniono przygotowanie toru - ocenił szef żużla w WP SportoweFakty.
Za to największą kontrowersją meczu Get Well Toruń z Betard Spartą Wrocław był kontakt Maksyma Drabika z Jackiem Holderem. Wrocławianin stracił w starciu z rywalem szprychy w kole i zmuszony był zrezygnować z dalszej walki w wyścigu. - Drabik sam sobie był winien. Zbyt wcześnie zakładał się na Holdera - powiedział Demski.
Michał Świącik nie ukrywał za to zainteresowania wrocławskim juniorem w kontekście jazdy w forBET Włókniarzu. - Drabik to magiczne dla Częstochowy nazwisko. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że w naszym mieście wszyscy chcą, by Maksym jeździł dla nas. W odpowiednim momencie siądziemy do rozmów - powiedział prezes klubu.
Eksperci nie mieli wątpliwości co do sytuacji toruńskiego Get Well w PGE Ekstralidze. - Ten zespół jest po prostu źle zbudowany i od dawna wiadomo, że czeka go spadek. Szanse były czysto matematyczne, ale przeczyły logice. Wbrew pozorom, w tym klubie potrzebne jest odświeżenie, więc spadek może im wyjść na dobre - podsumował Dariusz Ostafiński.
-
RECON_1 Zgłoś komentarz
W elipie kabaret trwa od dawna, szczytem jest zielony stolik i ściąganie do niej klubów w pozasportoey sposób... -
Guliwer zg Zgłoś komentarz
pasożyty żyjące z żużla -
Kobyłka Zgłoś komentarz
To już nie żużel, to kabaret panowie sędziowie... -
brak_zawodnika Zgłoś komentarz
może je sobie porównać z tym co jest dzisiaj. Po co dzisiaj toromistrz i sędzia? O przygotowaniu toru decyduje komisarz, a sędzia we łbie może mieć siano zamiast mózgu, bo samodzielne myślenie na wieżyczce jest niedopuszczalne! Wszystko masz zapisane w regulaminie i tego masz się trzymać. Nie wiesz co zrobić? Wyklucz, ukarze, sprowokuj jak Pedersena bo z tego jest później kasa dla stolikowych nierobów, a sędzia który generuje największe dochody będzie oczywiście premiowany prowadzeniem kolejnych zawodów i sam na tym zarobi. PS. W ostatni weekend tych ostrzeżeń i wykluczeń zauważyłem bardzo dużo w drugiej części zawodów (koło biegu 11 i dalej), przypadek? W elidze, w pierwszej i w drugiej były takie przypadki. I kto jest winien za to że Protas nie dostał informacji o pierwszym ostrzeżeniu? Chyba sędzia powinien tego dopilnować, tak jak pilnuje kierownika startu żeby ten dokładnie przekazywał zawodnikom jego polecenia pod taśmą. Sędzia daje ostrzeżenia i powinien dopilnować by było ono pokazane zawodnikowi przed kolejnym biegiem. -
hmm Zgłoś komentarz
są kontrowersje ale wiele rzeczy jest przemilczanych , przypadkowo !? Czy ci "eksperci" nie widzą tak wielu rzeczy ?! ........ Wracając do samej procedury startowej ... czasami samo przygotowanie do startu trwa dłużej niż sam bieg . DRAMAT ! -
Penhall Zgłoś komentarz
startujący z pola A ? nawet jak nie jest to zawodnik z górnej półki. Albo tylko D rządzi? To jest przyczyna że nawet dobry zawodnik kombinuje by jakoś ten start mu wyszedł. -
ADASOS2 Zgłoś komentarz
Czy wszystkim system blokuje głosowanie.? Nie można zobaczyć też wyników sondy. -
Wawi L Zgłoś komentarz
Długi post (nie mój) został wykasowany. Matko i ten głos prawdy poleciał do kosza? Za co? za prawdę? Chyba mi się też odechciewa pisać tutaj. Sterowanie kibicami? fajnie? -
Wawi L Zgłoś komentarz
raz. Coś mi się przewidziało i sądziłem, że jesteś za normalnym sportem żużlowym, że starasz się go popierać, pomimo nie mając wpływu na "władze" związane z tym sportem i twoje dość wyważone i obiektywne komentarze są ... szczere. -
Robert Bydzia Zgłoś komentarz
Ten sport jeszcze istnieje? -
paluch 149 Zgłoś komentarz
Najpierw niech włókniarz awansuje po sportowej walce do ekstraligi! -
Kacperek Zgłoś komentarz
zawsze starają się " coś ugrać " na własną nieuczciwą rękę i tak jak kiedyś Hampel , Protasiewicz czy Miesiąc teraz , uważają że sędzia to głupek i ma zwalniać taśmę a nie przyglądać się który z nich cwaniakuje i stara się go , nie przechytrzyć ale po chamsku oszukać . Uważam że i tak wielu z nich jest zbyt pobłażliwych w stosunku do zawodników a ci jak zwykle mają rację ale tylko w jedną stronę - sędzia się czepia i kwita . Natomiast co do Pedersena to albo niech mu ktoś w klubie wytłumaczy co to jest regulamin i kto to jest sędzia albo niech rodak Hamleta wyp......la do swojej kadłubowej ligi i tam niech się ściga za czapkę gruszek , natomiast w Polsce ma się dostosować i traktować z szacunkiem tak rywali jak i osoby funkcyjne . Zachowuje się jak menel to powinien być jak menel potraktowany - 50 tysięcy kary za ubliżanie i znieważanie sędziego to będzie w sam raz kara dla takiego przygłupa " znikąd " -
CKM_ Zgłoś komentarz
nie jest, wiadomo. Za to pławienie się we władzy i lożach vipowskich jest dla nich w sam raz, aż trudno potem zrozumieć punkt widzenia innych. Po co zaraz ostrzeżenia za każde drgnięcie przed startem? Kiedyś wystarczało przytrzymanie i puszczenie taśmy w momencie najmniej dogodnym dla czołgisty. Albo dlaczego zamiast wykluczenia nie cofnąć zawodnika np o 20m do tyłu, co uatrakcyjniłoby wyścig? Itd itp