Żużel. Sebastian Ułamek stoi za metamorfozą Mateja Zagara. Pomógł mu poprawić starty

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński, Matej Zagar.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński, Matej Zagar.

Matej Zagar wziął się w garść, zaczął punktować na oczekiwanym poziomie i od razu ekipa Lwów odżyła. W ostatnich dwóch meczach pojechał dla forBET Włókniarza Częstochowa tak, jak się tego od niego oczekuje. Spora w tym zasługa Sebastiana Ułamka.

Ostatnie dwa spotkania przebiegły pomyślnie dla forBET Włókniarza Częstochowa. Tak na dobrą sprawę oblicze zespołu odmienił Matej Zagar, ten sam, który jeszcze niedawno był wskazywany na jedno z największych rozczarowań drużyny z Częstochowy. Tymczasem w niezwykle istotnych starciach najpierw zdobył 11 punktów i bonus w Lublinie, a w piątek sięgnął po 12 "oczek" z bonusem w arcyważnej potyczce z MRGARDEN GKM-em Grudziądz.

Biało-zieloni na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej zapewnili sobie udział w fazie play-off, a w piątek w meczu Lwów z grudziądzanami Zagar czuł się wprost wybornie. Okazuje się, że za metamorfozą Słoweńca stoi wychowanek Włókniarza, Sebastian Ułamek. - Pragnę podziękować Sebastianowi Ułamkowi. Od jakiegoś czasu współpracujemy. Doradzał mi w wielu rzeczach i naprawdę bardzo serdecznie mu za to dziękuję. Poprawiłem starty i to jest klucz co sukcesu. Bez startów jest ciężko - stwierdził Matej Zagar.

Czytaj również: Trzech muszkieterów dało play off gospodarzom! GKM znów poza czwórką

O współpracę Zagara z Ułamkiem pytaliśmy samego wychowanka Włókniarza, ale ten wolał usunąć się w kąt i z uśmiechem polecił o wszystko dopytać Słoweńca. Ten rzeczywiście poprawił starty i to nie jest przypadek. Doskonale bowiem wiadomo, że w swoich najlepszych czasach Ułamek imponował właśnie startami, których Zagarowi brakowało.

ZOBACZ WIDEO Adrian Miedziński na pewno nie wróci do Torunia. Pierwsza liga kompletnie go nie interesuje

forBET Włókniarz w piątek pokonał grudziądzan 52:38 i zapewnił sobie udział w fazie play-off. Zanim jednak dojdzie do zmagań o medale, częstochowianie wybiorą się na mecz do Gorzowa, lecz prawdopodobnie nie będzie miało ono już żadnego znaczenia w układzie pierwszej czwórki.

Zobacz także: Zawodnik wyskoczył z pretensjami do telewizyjnego eksperta

Mimo to Matej Zagar zapowiada walkę do końca. - Wydaje mi się, że nikt nie będzie odpuszczał, bo zawsze istotna jest rywalizacja na torze. Trzeba sprawdzić, jak sobie radzimy na innym torze, więc nie będzie żadnego odpuszczania - oznajmił.

Źródło artykułu: