Żużel. forBET Włókniarz - MRGARDEN GKM: Madsen i Lindgren z innej planety (noty)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Leon Madsen na czele
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Leon Madsen na czele

Częstochowski forBET Włókniarz zapewnił sobie awans do fazy play-off. Zespół ten wygrał z MRGARDEN GKM-em Grudziądz 52:38, a ogromna w tym zasługa Leona Madsena i Fredrika Lindgrena.

Noty dla zawodników forBET Włókniarz Częstochowa:

Leon Madsen 6: Po ostatnim biegu powiedział działaczom Włókniarza, że oddał serce. Duńczyk po raz kolejny pokazał, że dla częstochowskiego zespołu zrobi wszystko. W pierwszym biegu upadł i został wykluczony, a do tego ucierpiała jego kostka. Madsen obawiał się, że ją złamał, dostał kilka zastrzyków przeciwbólowych, wyjeżdżał na tor, puszczał sprzęgło i jechał po kolejne trzy punkty. Był z innej ligi, poza zasięgiem rywali, wygrywał wyścigi z dużą przewagą. Kompletu punktów nie zdobył, ale za zaangażowanie i jazdę z bólem zasłużył na "szóstkę".

Paweł Przedpełski 3: Zaczął mecz od biegowego zwycięstwa nad Kennethem Bjerre i Antonio Lindbaeckiem. Jechał sam, bo wcześniej wykluczony został Leon Madsen. I jechał pewnie, nie oglądał się za siebie, odniósł pewne zwycięstwo. Później było już dużo gorzej. Uzbierał tylko punkt i był najsłabszym ogniwem wśród seniorów Włókniarza.

Adrian Miedziński 3: Podobnie jak Paweł Przedpełski, tak i Adrian Miedziński błysnął w swoim pierwszy wyścigu. Kibice forBET Włókniarza optymistycznie mogli patrzeć na kolejne biegi z udziałem Miedzińskiego, który zaimponował szybkością i obronił się przed atakami rywali. Później jednak do swojego dorobku dorzucił tylko dwa punkty.

ZOBACZ WIDEO Sędziowie jak żołnierze. Słupski mógłby prowadzić mecze Motoru

Fredrik Lindgren 6: W poprzednich meczach Fredrik Lindgren zawodził. Nie przypominał tego kosmicznego żużlowca z poprzedniego sezonu, który puszczał sprzęgło i mknął przed rywalami po kolejne trzy punkty. Jednak w meczu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz stanął na wysokości zadania. Był poza zasięgiem swoich rywali i tylko w jednym biegu stracił punkt. Pokonał go jedynie Antonio Lindbaeck. Zasłużona "szóstka". Wraz z Madsenem byli z innej planety.

Matej Zagar 5,5: Takiego Mateja Zagara kibice z Częstochowy chcieliby oglądać zawsze. Sam Słoweniec po spotkaniu mówił, że poprawił starty dzięki Sebastianowi Ułamkowi i zaczął jechać na miarę oczekiwań. Z liderami grudziądzan przegrywał, ale uniknął wpadek, co w poprzednich spotkaniach zdarzało mu się nagminnie. Występ bliski ideału.

Michał Gruchalski 4: Zrobił to, co do niego należało. Pewnie wygrał wyścig juniorów, w którym nie dał szans rywalom. Później nie zawodził. Pokonał Krzysztofa Buczkowskiego, a w kolejnym swoim wyścigu starał się naciskać na Kennetha Bjerre. Widać, że 21-latek walczy o swoją przyszłość w żużlu i jest pewnym punktem Włókniarza.

Jakub Miśkowiak 2: Złapał dołek formy. W pierwszym biegu świetnie wyszedł spod taśmy i był na prowadzeniu, ale po chwili spadł na koniec stawki. Na swoim torze powinien punktować lepiej, ale nie zapominajmy, że Miśkowiak ma dopiero 18 lat i debiutuje w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Damian Dróżdż brak oceny. Nie startował.

Noty dla zawodników MRGARDEN GKM-u Grudziądz:

Kenneth Bjerre 4: Imponujące dwa biegi, gdy mijał linię mety jako pierwszy, ale to było wszystko, na co w piątek było stać duńskiego żużlowca. W pozostałych czterech wyścigach nie punktował już na tak wysokim poziomie. Łącznie uzbierał dziewięć punktów i zawiódł w najważniejszych momentach spotkania.

Antonio Lindbaeck 4: Spotkanie zaczął świetnie, ale tak jak cała drużyna z Grudziądza, z biegiem czasu spisywał się coraz gorzej. Fani GKM-u mogą żałować, że w końcówce żaden z zawodników tego zespołu nie potrafił wygrywać biegów. Gdyby było inaczej, GKM być może miałby jeszcze szanse na awans do fazy play-off.

Przemysław Pawlicki 3,5: Od krajowego lidera wymaga się zdecydowanie więcej niż 6 punktów. Tego występu Pawlicki nie może zaliczyć do udanych. Brakowało błysku, dzięki któremu wychowanek Unii Leszno wygrałby choćby jeden wyścig. Musi popracować nad ustabilizowaniem swojej formy.

Krzysztof Buczkowski 1: Sam przyznał przed telewizyjnymi kamerami, że położył ten mecz. W pierwszym biegu zaliczył defekt i stracił najlepszy silnik. Błądził po ustawieniach na częstochowski tor i o tym występie będzie chciał jak najszybciej zapomnieć.

Artiom Łaguta 4,5: Po pierwszym biegu wydawało się, że będzie latał po częstochowskim torze. Później jednak bardzo się męczył, nie potrafił znaleźć odpowiednich ustawień. Im dalsza faza meczu, tym gorsza dyspozycja Łaguty. Rosjanin w ostatnich wyścigach był już tylko tłem samego siebie. Mimo to i tak był liderem GKM-u.

Patryk Rolnicki 2: Do formy, jaką prezentował w pierwszych tygodniach sezonu mu daleko, ale przypomnijmy, że wraca do ścigania po długiej kontuzji. W pierwszym biegu potrafił pokonać na dystansie Miśkowiaka. Później miał upadek, po którym podpadł częstochowskim kibicom. Chciał zejść z toru, ale czuł ból uda i zrezygnował z tego, a sędzia musiał przerwać bieg.

Marcin Turowski 2: W pierwszym biegu zaimponował szybkością. Na dystansie minął Jakuba Miśkowiaka i pokazał, że stać go na wiele. Później było już zdecydowanie gorzej. Zasypiał na starcie, jechał daleko z tyłu i czekał na defekt lub błąd rywala. Momenty miał, ale to zbyt mało.

Kamil Wieczorek brak oceny. Nie startował.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

Zobacz także:
forBET Włókniarz - MRGARDEN GKM: Trzech muszkieterów dało play off gospodarzom! GKM znów poza czwórką
Fogo Unia - Get Well: Smutne pożegnanie w fatalnym stylu (noty)

Komentarze (0)