Do upadku Nickiego Pedersena doszło już w pierwszym wyścigu niedzielnego meczu pomiędzy Get Wellem Toruń a Stelmet Falubazem Zielona Góra. Duńczyk na wejściu w drugi łuk został ostro potraktowany przez Jacka Holdera. Hak z motocykla Australijczyka trafił w koło żużlowca gości.
Pedersen został przewieziony do szpitala w Toruniu, skąd dotarły nie najlepsze wiadomości.
Czytaj także: Get Well wygrał na otarcie łez
"Nicki ciągle jest w szpitalu, gdzie przechodzi badania. Odczuwa ogromny ból, ale gdy z nim rozmawialiśmy, to na twarzy pojawił się uśmiech. Ma złamaną rękę, którą prawdopodobnie trzeba będzie operować, ma złamane żebra i jest mocno poobijany" - przekazał w social mediach team byłego mistrza świata.
"Będziemy przekazywać kolejne informacje, gdy tylko takowe się pojawią. Dziękujemy wam za wszelkie wiadomości" - dodano.
ZOBACZ WIDEO Chris Holder powinien zostać i odkupić winy. Inaczej zapamiętają go jako przegranego
Czytaj także: Ostatni bieg wyłonił finalistę Nice 1. LŻ
Kontuzja Pedersena to fatalna wiadomość dla zielonogórzan, których w najbliższych dniach czeka mecz półfinałowy PGE Ekstraligi z Betard Spartą Wrocław. Doświadczony zawodnik w każdym meczu potrafił do rzucić do dorobku drużyny kilka cennych punktów. Gdy go zabrakło, Stelmet Falubaz nie był w stanie wygrać z najsłabszą w lidze drużyną z Torunia.
Aktualizacja (godz. 23.00):
Pedersen jest po badaniach, które wykazały, że ma złamane cztery żebra. Do tego stwierdzono u niego obicie płuca i złamany palec w prawej ręce, co będzie wymagać interwencji chirurgicznej. Były mistrz świata kilka najbliższych dni spędzi w szpitalu. Niewykluczone, że uraz zmusi Duńczyka do przedwczesnego zakończenia sezonu (źródło: falubaz.com).