Żużel. Dojdzie do prawnego sporu Doyle'a z Get Well? Zawodnik nie rozumie, dlaczego za rok ma wracać

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jason Doyle, Emil Sajfutdinow.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jason Doyle, Emil Sajfutdinow.

Jason Doyle ma ważny kontrakt z Get Well do końca 2020 roku. Klub spada z PGE Ekstraligi, więc zawodnik usłyszał, że może odejść, ale tylko na rok, bo po sezonie ma wrócić. Z naszych informacji wynika, że Doyle rozważa zatrudnienie prawnika.

Spór prawny między Get Well Toruń a Jasonem Doylem wisi w powietrzu. Zawodnik ma ważny kontrakt z klubem, ale po spadku drużyny z PGE Ekstraligi usłyszał, że może odejść. Problem w tym, że zgoda wiąże się z podpisaniem przez żużlowca zobowiązania, że po zakończeniu sezonu 2020 wróci do Torunia. Oczywiście w razie powrotu drużyny do najlepszej ligi świata.

Z naszych informacji wynika, że Doyle'owi nie do końca odpowiada taki układ. Żużlowiec rozgląda się za prawnikiem, który pomógłby mu jakoś rozwiązać sytuację. Jason jest najmniej winny spadku Get Well z PGE Ekstraligi, więc ma prawo uważać, że wywiązał się z umowy. Wiadomo, że ktoś taki nie jest zainteresowany startami w Nice 1.LŻ, więc pozostanie w elicie, wydaje się rozwiązaniem naturalnym. Tyle że Doyle do wzięcia na rok nie jest już tak łakomym kąskiem.

Czytaj także: Polska niespodzianka w składzie Get Well na sezon 2020

Jeśli Doyle będzie mógł związać się z nowym pracodawcą tylko na rok, wówczas straci finansowo. Wiadomo, że dla klubu związanie się z zawodnikiem na dłuższy okres, to jest korzyść. Teraz są takie czasy, że ciężko kogoś wyrwać, więc działacze są gotowi dać więcej za długoterminowe umowy. Zresztą wiązanie się z kimś na dłużej ma też sens z marketingowego punktu widzenia. W kontrakcie na rok Doyle nie ma co liczyć na finansowe bonusy.

ZOBACZ WIDEO Guzowski: Rozmawiam z Gollobem o kontuzji. Mówimy sobie, że jutro będzie lepiej

W Get Well nie widzą problemu w tym, że Doyle miałby wrócić do nich w sezonie 2021. W klubie słyszymy, że kłopot robią działacze drużyn, które chcą pozyskać Jasona. Mówią, że ci mącą mu w głowie i to jest powód całego zamieszania. Toruński klub chce zabezpieczyć swoje interesy i mieć solidny fundament po ewentualnym awansie, dlatego chce mieć gwarancje od Doyle'a. W Get Well są zdania, że na tym rozwiązaniu nikt nie straci. Zawodnik zostanie przecież w PGE Ekstralidze, a jego nowy pracodawca zyska na rok bardzo dobrego żużlowca.

Trudno powiedzieć, jak do takiego postawienia sprawy podejdą zainteresowane kluby (TUTAJ więcej o ostatnich rozmowach Doyle'a z Włókniarzem). Zawodnik mając wykupiony bilet powrotny do Torunia, finansowo na pewno straci. Nie dostanie tak dobrej umowy, jak wtedy, gdyby wiązał się na dwa, trzy sezony.

Źródło artykułu: