W Get Well marzą o tym, że Paweł Przedpełski i Adrian Miedziński wrócą po tym sezonie do Torunia. Obaj zawodnicy dostali propozycje podpisania kontraktów na sezon 2020. Umowy są ponoć bardzo interesujące pod względem finansowym. Pytanie, co na to klub, którego zawodnicy wciąż rywalizują o medale w PGE Ekstralidze. Z naszych informacji wynika, że trener forBET Włókniarza Częstochowa Marek Cieślak już przekazał działaczom, żeby zatrzymali Przedpełskiego. - Jeszcze będą z niego ludzie - miał powiedzieć trener do prezesa Michała Świącika.
Przedpełski faktycznie ostatnio złapał wiatr w żagle, a już występ w półfinałowym meczu rundy play-off z Fogo Unią Leszno (38:52) był naprawdę dobry i obiecujący. Pokazał, że Przedpełskiego stać na to, żeby być co najmniej wartościowym zawodnikiem drugiej linii, takim na 7-8 punktów.
Czytaj także: Dojdzie do prawnego sporu Doyle'a z Get Well?
A może być jeszcze lepiej, bo Przedpełski staje na głowie, żeby możliwie jak najlepiej przygotować się do kolejnych spotkań. Trenera Cieślaka poprosił o to, żeby na czwartek przygotował mu tor, bo chciałby przetestować silniki, które wróciły z serwisu u Ashleya Hollowaya.
Jeśli Włókniarzowi uda się zatrzymać Przedpełskiego, przekonać, że Częstochowa będzie lepszym wyborem niż Toruń, to pozostanie jeszcze problem znalezienia drugiego krajowego zawodnika. Raczej nie będzie nim Miedziński. Nadal w grę wchodzi natomiast Maksym Drabik. Kuszenie zawodnika Sparty trwa. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to Włókniarz może rozważyć powrót Runego Holty, ewentualnie danie szansy Michałowi Gruchalskiemu.
Czytaj także: Polska niespodzianka w składzie Get Well
ZOBACZ WIDEO: Miedziński i Przedpełski powinni wrócić do Get Well