Po pierwszej odsłonie półfinałowego dwumeczu Stelmet Falubaz Zielona Góra jest krok przed Betard Spartą Wrocław na drodze do finału PGE Ekstraligi. Ale w zielonogórskim obozie długo kolorowo nie było, bo jeszcze po 8. wyścigu niedzielnego spotkania drużyna Adama Skórnickiego przegrywała różnicą czterech punktów. Później jednak ekipa z Winnego Grodu złapała wiatr w żagle, z nawiązką odrobiła straty, triumfując 48:42.
- Mamy sześciopunktową przewagę. Nie wiem, czy to dużo czy mało. Zwłaszcza, że pierwszy mecz ze Spartą u siebie przegraliśmy, teraz wygraliśmy. Wydaje mi się, że możemy cieszyć się z tego rezultatu - mówi po pierwszym meczu półfinałowym Patryk Dudek.
Reprezentant Polski był jednym z trzech motorów napędowych Stelmet Falubazu w konfrontacji z Betard Spartą. Dudek w pięciu wyścigach zgromadził 11 punktów - tyle samo co Martin Vaculik. Dwa "oczka" więcej uzbierał natomiast ich klubowy kolega - Michael Jepsen Jensen.
- Myślę, że mój występ był dobry, szkoda jednak jednego słabszego biegu. Ale tak to już bywa w sporcie - w tym roku na żużlowych torach jest tak, że wygrywa się wyścigi, a nagle nie wiadomo z czego przychodzi "zerówka" - stwierdza Dudek.
Rewanżowy półfinał zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Zobacz też:
Żużel. Mecz Falubaz - Sparta w pigułce. Janowski jak Crump. Grand Prix nadzieją zespołu z Zielonej Góry (komentarz)
Żużel. Falubaz - Sparta: Janowski fruwał w Teterow, a w Zielonej Górze nie istniał. Falubaz z dobrą zaliczką (relacja)
ZOBACZ WIDEO Udany powrót Vaclava Milika. Zobacz skrót meczu Stelmet Falubaz Zielona Góra - Betard Sparta Wrocław
Pisałem przed sezonem, że finał Leszno-Zielona i niech tak się stanie.
Kibicuje wam myszki ;)