Żużel. Włókniarz chce zostawić Pawła Przedpełskiego. Co na to zawodnik? "Na te tematy przyjdzie czas"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski na czele
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski na czele

Po wakacyjnej przerwie oglądamy zupełnie innego Pawła Przedpełskiego. Odważnego na torze, zadziornego i przede wszystkim szybkiego. Już zapracował sobie na to, że forBET Włókniarz ma go w wizji przyszłorocznego składu.

Początki Pawła Przedpełskiego w forBET Włókniarzu Częstochowa były trudne. Zawodnik był przyrównywany do Tobiasza Musielaka, którego zastąpił w ekipie Lwów i na jego tle nie wypadał korzystnie. Mówiło się, że współpraca zakończy się po jednym sezonie, a tym, któremu częstochowianie zaproponują nowy kontrakt będzie Adrian Miedziński.

Wakacyjna przerwa zmieniła sytuację o 180 stopni. Przedpełski zaczął jechać tak jak się tego od niego oczekuje. Jest przede wszystkim pewny siebie na dystansie, nie boi się wejść w sytuacje łokieć w łokieć i robi przy tym dobrą robotę dla drużyny. Tak jak w meczu Lwów z grudziądzkim GKM-em, gdy w jednym z wyścigów był ostatni po tym, jak wywiózł go Antonio Lindbaeck, ale wcześniej utorował drogę do wygranej Matejowi Zagarowi.

Czytaj również: Gospodarze z dwoma zawodnikami w półfinale

Na czym polega metamorfoza torunianina? - Dużo pracujemy z mechanikami, mam też za sobą sporo treningów, dużo jazdy, więc pojawiła się okazja dojść do ładu ze sprzętem. Sam też lepiej czuję się na motocyklu i na pewno wyniki są lepsze niż na początku sezonu. Cieszę się z tego, że jest progres a nie regres - wyjaśnił nam zawodnik.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2019: półfinał forBET Włókniarz Częstochowa - Fogo Unia Leszno (kulisy)

Przedpełski tak się rozochocił, że w półfinale z Fogo Unią Leszno był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem Włókniarza. Zebrał sporo pochwał od kibiców za charakterną postawę na torze. Po jednym z wyścigów miał pretensje do parowego kolegi, Leona Madsena, za to, że ten wjechał w jego trajektorię.

- Wiadomo, że każdy z nas chce wygrywać biegi i czasem emocje się pojawiają. Troszeczkę zdenerwowałem się w jednym wyścigu, bo już parę razy w tym sezonie się nie zrozumieliśmy. Są nerwy, chcemy zwyciężać, a jedziemy przecież po wspólny wynik - tak skomentował tę sytuację Przedpełski.

Swoją drogą być może warto byłoby coś zmienić w ustawieniu par w składzie Lwów. Obecnie z seniorów Włókniarza najsłabiej prezentuje się Miedziński, a Przedpełski wyraźnie odżył i śmiało mógłby stworzyć silny duet z Fredrikiem Lindgrenem. Ustawienie go jako prowadzącego parę mogłoby go dodatkowo podbudować, ale to już temat dla trenera Marka Cieślaka, który posiada największą wiedzę o zespole.

Na razie to szkoleniowiec przyznaje, że chciałby, aby Przedpełski został we Włókniarzu na przyszły sezon. Wiadomo jednak, że wielki apetyt na swojego wychowanka ma Get Well Toruń, który spadł do pierwszej ligi. Spekulacje na temat przynależności klubowej Paweł Przedpełski ucina. - Na razie przed nami najważniejsze mecze w sezonie i na tym chcę się skupić. Na tematy kontraktowe przyjdzie jeszcze czas - powiedział. Zapytany zaś o to, jak czuje się w klubie z Częstochowy, odparł krótko ze szczerym uśmiechem: - Dobrze.

Zobacz także: Get Well chce stworzyć potwora za wielkie pieniądze

Źródło artykułu: