Żużel. Kulisy rozmów GKM-u z Bjerre. Łatwo nie było. Grudziądzanie doskonale wiedzą, kto chciał im podebrać Duńczyka

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre.
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre.

Kenneth Bjerre został w MRGARDEN GKM-ie. Działacze grudziądzkiego klubu odetchnęli z ulgą, bo jeszcze w środę wydawało się, że stracą Duńczyka. - Przekonaliśmy go dwuletnim kontraktem - tłumaczy Zdzisław Cichoracki.

Przedłużenie współpracy z Kennethem Bjerre było dla MRGARDEN GKM-u oczywistym ruchem. Bardzo długo nic nie zapowiadało komplikacji. Aż do środy. - Doskonale wiemy, że jeden z klubów ekstraligowych pukał do Kennetha. Robili wszystko, żeby Duńczyk u nas nie jeździł. W pewnym momencie te rozmowy stały się naprawdę skomplikowane, ale ostatecznie mamy pozytywny finał i z tego się bardzo cieszymy - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej GKM-u Grudziądz.

Przedstawiciele GKM-u nie chcą wprawdzie mówić, jaki klub mają na myśli. Z naszych informacji wynika jednak, że był nim Stelmet Falubaz. Determinacja zielonogórzan była tak duża, że w pewnym momencie dalsze występy Bjerre w Grudziądzu stanęły pod dużym znakiem zapytania. Działacze postanowili jeszcze raz porozmawiać z zawodnikiem.

Zobacz także: Menedżer Andreasa Jonssona: Lekarz kazał kończyć. Jego ciało to jedna wielka blizna (wywiad)

- Przedstawiliśmy mu dokładnie naszą wizję dalszej współpracy. Kenneth podszedł do tematu bardzo poważnie. Cały czas mówił, że jego kontrakt jeszcze obowiązuje, więc mamy pierwszeństwo. Co okazało się kluczowe? Propozycja dwuletniego kontraktu. Ta perspektywa przekonała Duńczyka do pozostania w Grudziądzu. Naprawdę bardzo się cieszymy. To spory sukces. Rynek jest, jaki jest. Mamy deficyt wartościowych zawodników i tacy żużlowcy jak Kenneth są łakomym kąskiem. Jestem bardzo szczęśliwy, że mamy go na dwa lata - podkreśla Cichoracki.

Kenneth Bjerre dołączył tym samym do Artioma Łaguty, Przemysława Pawlickiego i Krzysztofa Buczkowskiego, którzy już wcześniej zadeklarowali, że zostają w Grudziądzu. Grudziądzanie mają zatem czwórkę seniorów. Zostało jeszcze wolne miejsce.

Zobacz także: Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Doyle to ryzyko. Australijczyk ma wady, ale kluby nie mają wyboru (felieton)

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn Bez Hamulców: Skórnicki, Strzelczyk, Nasiukiewicz i Skubis na gorącym krześle u Ostafińskiego

Źródło artykułu: