Żużel. Chris Holder coraz głośniej myśli o pozostaniu w Toruniu. "Wkrótce będę musiał podjąć decyzję"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Chris Holder i Jack Holder
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Chris Holder i Jack Holder

Chris Holder nie wyklucza dalszych startów w Get Well Toruń po spadku zespołu do Nice 1. LŻ. Australijczyk bierze też pod uwagę poszukanie innego pracodawcy i pozostanie w PGE Ekstralidze. - To ważna i trudna decyzja - podkreśla.

Spadek Get Well Toruń z PGE Ekstraligi jest wielkim zaskoczeniem dla żużlowych ekspertów. W tej sytuacji niemal wszyscy zawodnicy mają pożegnać się z Grodem Kopernika. Jednym z pierwszych, który dał sygnał do ucieczki był Jason Doyle, który jest już po słowie z forBET Włókniarzem Częstochowa (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Znak zapytania widnieje za to przy nazwisku Chrisa Holdera. Australijczyk startuje w Toruniu od 2008 roku i stał się jedną z klubowych legend. Miał też spory udział w spadku "Aniołów" z elity, bo jego forma od pewnego czasu pozostawia sporo do życzenia.

Czytaj także: Drabik kontra Smektała. Po finale tylko jeden z nich będzie zadowolony

Dlatego też Holder wyobraża sobie scenariusz, w którym pozostaje w klubie, aby zmazać plamę za ostatnie miesiące. - Jestem gotów to rozważyć. W Toruniu startuję od lat i kiedy tylko miałem gorsze chwile, oni byli przy mnie. Rozmawialiśmy już o kolejnym sezonie. Są mną zainteresowani - powiedział Holder w rozmowie ze speedwaygp.com.

ZOBACZ WIDEO Prezes Ostrovii edukuje kibiców. Chce, żeby zrozumieli, że kasa na Ekstraligę może być za 2 lata

Nie ulega jednak wątpliwości, że Holder może być łakomym kąskiem na rynku transferowym dla klubów z PGE Ekstraligi, które będą liczyć na odbudowanie formy mistrza świata z 2012 roku. Dlatego decyzji Australijczyka nie należy się spodziewać w najbliższym czasie.

- To ważna i trudna decyzja, bo chcę startować w najlepszych ligach i rywalizować ze światową czołówką. Jednocześnie czasem warto zrobić krok w tył, a potem wrócić. Chcę pomóc klubowi w powrocie do miejsca, na której zasługują. Dlatego wybór jest tak trudny - dodał Holder.

Czytaj także: Finał PGE Ekstraligi w piątek z powodu maratonu

Jeszcze w zeszłym roku Holder borykał się ze sporymi problemami osobistymi i walczył o opiekę nad dzieckiem, co miało wpływ na jego formę. Starty w niższej lidze mogą mu zatem pomóc w powrocie na szczyt.

- PGE Ekstraliga jest wymagająca. Jest pełna zawodników, którzy są w stanie punktować w każdym meczu. To brutalne, ale właśnie tak jest. Chcę pomóc Toruniowi, ale też jest gdzieś z tyłu głowy chęć pozostania w najwyższej lidze. Te rozwiązania mają swoje plusy i minusy. Nie podjąłem jeszcze decyzji, wkrótce będę musiał to zrobić. Bo klub chce wcześniej zbudować skład. Zobaczymy, co się wydarzy - podsumował Holder.

Źródło artykułu: