Do upadku Michaela Jepsena Jensena doszło w trzeciej serii startów meczu pomiędzy Team Fjelsted a Region Varde Elitesport. Do tego momentu był to udany występ dla Duńczyka, który miał na swoim koncie 5 punktów. 27-latek trafił do szpitala w Kolding, gdzie przeszedł szczegółowe badania. Wykluczyły one złamania.
"Jest mocno poobijany, ma siniaki na całym ciele i boli go głowa. Na szczęście prześwietlenie w szpitalu nie wykazało żadnych złamań. Michael musi odpoczywać przez kilka dni, ale oczekuje się, że będzie gotowy do jazdy w najbliższy weekend" - przekazał team Jepsena Jensena w social mediach.
Czytaj także: Prezydent Rybnika popracuje w warsztacie PGG ROW-u
"Po upadku Michael niczego nie pamiętał, nie był w stanie się skupić, powtarzał ciągle te same słowa i otrzymał zakaz dalszej jazdy od lekarza. To była słuszna decyzja, nawet jeśli Michael myślał, że z nim w składzie drużyna wygra mecz. Spotkanie nie ułożyło się jednak po naszej myśli" - dodano.
ZOBACZ WIDEO Chińczycy chcieli aresztować Buczkowskiego. Za brak wizy
Lekarze w szpitalu przekazali Jepsenowi Jensenowi, że w momencie wypadku swoje zrobił dobrej jakości kask oraz kołnierz ochronny, z jakiego korzysta duński żużlowiec. "To tylko pokazuje jak ważny jest zakup odpowiedniej jakości sprzętu. Nie oszczędzajcie na bezpieczeństwie" - zaapelował team Duńczyka.
Czytaj także: Sławomir Peszko pod wrażeniem Leona Madsena
Gotowość Jepsena Jensena do startów w kolejny weekend to dobra wiadomość dla Stelmet Falubazu Zielona Góra. Zespół z Winnego Grodu czeka bowiem mecz o brązowy medal w PGE Ekstralidze. Rywalem zielonogórzan będzie forBET Włókniarz Częstochowa.