Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Niektórzy twierdzą, że Stelmet Falubaz nie miał drużyny na finał PGE Ekstraligi. Nie do końca się z tym zgadzam. Może i nie było żadnych gwarancji, że tam się znajdą, ale w klubie doszło do bardzo poważnych zmian. Nicki Pedersen i Martin Vaculik z miejsca podnieśli jakość zespołu. To wszystko mogło się udać, bo piątka seniorów miała ogromny potencjał. Rzecz w tym, że oni jechali bardzo nierówno. Nie chodzi nawet o jazdę z meczu na mecz. Wahania zdarzały się w tych samych zawodach. Poza Vaculikiem nie było pewniaków. On jedyny może być z siebie zadowolony, bo nie miał większych wpadek.
Najbardziej za wynik drużyny obrywa się Adamowi Skórnickiemu. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to ciągłe zmiany w ustawieniu par. W żadnym klubie takich roszad nie było. Przez moment miałem wrażenie, że szkoleniowiec chce, żeby wszystkim było dobrze. To miał być sposób na uniknięcie większych kwasów. Tak się niestety nie da. Trener miał jednak swoją wizję. Mówił, że numery nie jadą i w pewnym sensie się z nim zgadzam. Rzecz w tym, że zawodnicy lubią stabilizację. Mieszanie co mecz nie jest najlepszym rozwiązaniem.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Karol Kłos skomentował mecz z Czarnogórą. "Zrobiliśmy to, co do nas należało"
Zobacz także: Jak będzie wyglądać Unia Tarnów w sezonie 2020? Prezes zdradził koncepcję składu
Sporym problemem Falubazu było również to, że długo szukali miejsca dla Nickiego Pedersena. Chętnych do jazdy z Duńczykiem za wielu nie było. W wielu meczach było widać spięcia. Najbardziej odczuł to Michael Jepsen Jensen. Tematu nie udało się ostatecznie rozwiązać. Trener może i chciał, ale Nicki się już raczej nie zmieni.
Uważam jednak, że Falubaz nie powinien zwalniać Skórnickiego. Zdążył już poznać ten zespół, więc ma materiał do wyciągnięcia wniosków. Poza tym rynek trenerski jest naprawdę ubogi. Jeśli mam być szczery, to nie widzę kogoś, kto mógłby go zastąpić, tak żeby ten ruch był wartością dodaną. Przyznam również, że podobała mi się jego praca z młodzieżą. Było widać, że oni się rozwijają. Może nie w oszałamiającym tempie, ale już na zielonogórskim torze coś dobrego się działo.
Zobacz także: Może bardzo długo balowali? Prezes Orła nie mógł uwierzyć w taką klęskę
Falubaz czeka duże wyzwanie, bo prawdopodobnie odejdzie Nicki Pedersen. Rynek jest tak słaby, że będą mieć kłopot, by kogoś znaleźć. Jeśli tak się stanie, to za rok wielkim sukcesem będzie już powtórzenie tegorocznego wyniku. Skórnicki mógłby się wtedy wykazać. Uważam, że nie byłby bez szans nawet przy teoretycznie słabszym zestawieniu. Zakładam, że lepiej pojedzie Patryk Dudek, który kompletnie nie mógł odnaleźć się w rzeczywistości bez Jana Anderssona. Postępy robi także młodzież, która za rok będzie więcej znaczyć, bo starty w gronie juniorów kończy kilku topowych zawodników. Lekko Falubazowi nie będzie, ale na ich miejscu próbowałbym z tym samym trenerem.
Jacek Gajewski