[b]
Mocne uderzenie[/b]. Zielonogórzanie, jeśli myślą o sprawieniu niespodzianki i odrobieniu 24-punktowej straty z pierwszego meczu, muszą zapomnieć o tym, co działo się w Częstochowie, a następnie zacząć od mocnego i zdecydowanego uderzenia. Zmniejszenie dystansu już na początku rewanżu doda zawodnikom Falubazu pewności siebie i wiarę w możliwość odwrócenia losów dwumeczu. - Na pewno będziemy dzwonić do Bydgoszczy i pytać, jak to się stało, że oni w tydzień potrafili wszystko odczarować. Być może jest jakiś patent - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Adam Skórnicki (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Wypełnienie luki. Kontuzja Nickiego Pedersena stworzyła ogromną wyrwę w składzie ekipy z Zielonej Góry. Próby jej wypełnienia podjął się Martin Smolinski. Niemiec dorzucał co mecz kilka punktów, to było jednak zbyt mało. W niedzielę Falubaz będzie musiał sobie radzić również bez niego z uwagi na start Smolinskiego w decydującej rundzie IMŚ na długim torze. Zastąpić ma go Sebastian Niedźwiedź, który... nie odjechał jeszcze w tym sezonie żadnego biegu w PGE Ekstralidze. Cała siódemka musi stanąć na wysokości zadania i pojechać najlepszy mecz sezonu.
Postawa juniorów. W tej kwestii niewiele zmieniło się od jakiegoś czasu. Stelmet Falubaz Zielona Góra mocno traci na obecnej dyspozycji juniorów, co dobitnie pokazały półfinały oraz pierwszy mecz w Częstochowie. Wobec braku Nickiego Pedersena i Martina Smolinskiego, to właśnie juniorzy będą musieli dołożyć coś od siebie w niedzielnym meczu. Oczywiście, może dojść do sytuacji, że to Sebastian Niedźwiedź zdobędzie cenne punkty, jednak postawa młodzieżowców po raz kolejny może być kluczowa.
ZOBACZ WIDEO Demolka! Obejrzyj skrót meczu forBET Włókniarz Częstochowa - Stelmet Falubaz Zielona Góra
Pełna koncentracja. Przykład Power Duck Iveston PSŻ Poznań pokazał, że w zasadzie żadnej przewagi nie można uznać za bezpieczną. Podopieczni Marka Cieślaka nie mogą zatem pozwolić sobie nawet na chwilową dekoncentrację. Ich rywale bowiem tylko czekają na taki moment. Przede wszystkim częstochowianie powinni wyciągnąć wnioski z wysokich porażek na torach we Wrocławiu (34:56) i Lesznie (33:57).
Udane rezerwy. Jeżeli mecz nie będzie układał się po myśli częstochowian, trener Marek Cieślak z pewnością nie zawaha się przed skorzystaniem z rezerw taktycznych. Pod warunkiem, że będzie kogo w ramach takiej rezerwy wystawić i że w ogóle będzie taka konieczność. 34 punkty dadzą forBET Włókniarzowi brązowy medal. W rundzie zasadniczej goście zdobyli w Zielonej Górze łącznie 41 pkt. Jest to zatem w zasięgu "Lwów".
Michał Gruchalski. Dla 21-latka będzie to ostatni mecz w gronie juniorów. Sam już jakiś czas temu przyznał, że myśli o zejściu do niższej klasy rozgrywkowej i że nie interesuje go pozycja rezerwowego we Włókniarzu. Tym spotkaniem może udowodnić swoją wartość i wzbudzić zainteresowanie ze strony działaczy klubów pierwszo- i drugoligowych. Obecnie Gruchalski legitymuje się średnią na poziomie 1,339 pkt/bieg, a więc wyższą niż Vaclav Milik, Brady Kurtz czy jego klubowy kolega Paweł Przedpełski. W rundzie zasadniczej zdobył w Zielonej Górze 11 punktów z bonusem. To dla niego dobry prognostyk.
Czytaj także:
- Być jak Polonia Bydgoszcz to motto Sparty i Falubazu. Czas na rozdanie medali
- Dalsza współpraca z Pedersenem nie miała sensu. Falubaz ma inną koncepcję