Jakub Jamróg to przedziwny przypadek. W połowie sezonu 2019 jeździł na poziomie 10 punktów, ale Betard Sparta Wrocław raczej w niego nie uwierzyła. Prezes Andrzej Rusko dogadał się co prawda z Jamrogiem na starty w przyszłym roku, ale za chwilę dał mu zgodę na szukanie nowego pracodawcy. Jamróg był w kontakcie z truly.work Stalą Gorzów, PGG ROW-em Rybnik i choć te dwie opcje odpadły, to żużlowiec wciąż ma w czym wybierać i nadal może uzyskać to, na czym mu najbardziej zależy.
A priorytetem dla Jamroga nie są pieniądze (z klubów wiemy, że tu jest w stanie naprawdę mocno zejść z ceny), lecz starty. Żużlowiec zwyczajnie nie chce powtórki z tego roku. Przypomnijmy, że kiedy Sparta miała niepełny skład (kontuzje Macieja Janowskiego, a potem Taia Woffindena), to jeździł i zdobywał wiele punktów. Gorzej było, gdy wszyscy byli zdrowi, lub też, gdy Sparta była pod presją i w pogoni za złotym medalem zaczęła wykonywać dziwne ruchy personalne (powrót do składu skreślonego dwa miesiące wcześniej Vaclava Milika). Wtedy Jamróg szybko był odstawiany. Po jednym, czy dwóch biegach mecz się dla niego kończył.
Czytaj także: Janowski tłumaczył się gęsto z L-4. Zawieszenie raczej mu nie grozi
Dlatego teraz Jamróg rozmawiając z klubami, stawia nie tyle na gwarancje, ile na dżentelmeńskie ustalenia, co do liczby startów. Chodzi mu o to, żeby mieć minimum dwie, trzy szanse w meczu. Z tego, co wiemy, Sparta jest gotowa mu to dać, bo wrocławianie chcą mieć w kadrze sześciu seniorów, a w tym gronie najlepiej trzech Polaków (więcej o planach Sparty przeczytasz TUTAJ). Jest jednak jeszcze Speed Car Motor Lublin, który po stracie szansy na pozyskanie Krzysztofa Kasprzaka ma wolne miejsce. Motor nie planuje za rok jazdy z rezerwowym, więc tam Jamróg może dostać jeszcze więcej.
Według nas Jamróg nie powinien się nad propozycją Motoru zastanawiać. Będzie do tej drużyny pasował bardziej niż do Sparty. Finansowo z pewnością nie straci. No i będzie miał szansę jeździć dla najlepszej widowni w Polsce.
ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?