Żużel. Prezes Stali ośmieszył Kasprzaka. Zawodnik kłamał w żywe oczy mówiąc, że nie rozmawiał z Motorem
Krzysztof Kasprzak upiera się, że nie szukał nowego klubu, a na łączach był tylko z truly.work Stalą Gorzów. Doniesienia o transferze do Speed Car Motoru Lublin nazywa "bzdurami", podczas gdy nowe światło na jego słowa rzuca prezes Marek Grzyb.- Ale szukałeś? - dopytał jeden z gorzowskich dziennikarzy. - Nie, ja nie szukałem. Każdemu klubowi, który pytał, odpowiadałem: po pierwsze muszę rozliczyć się ze Stalą Gorzów, usiąść do rozmów, zapytać o plan. A że prezes i trener widzieli mnie w drużynie i zapewnili, że wszystko będzie w porządku, zostałem. Ja zaufałem im, oni mi - wyjaśnił.
Czyli wychodzi na to, że Krzysztof Kasprzak do 20 października, bo tego dnia odbyło się jego spotkanie z prezesem Markiem Grzybem, z nikim się nie kontaktował i nie rozmawiał. Jego słowa są o tyle zastanawiające, że przecież żaden z żużlowców o zdrowych zmysłach nie rozpoczyna rozmów z potencjalnym, nowym pracodawcą, w drugiej połowie października. Wtedy większość składów jest już przecież domknięta, a jeśli nie domknięta, to brakuje tylko dogrania szczegółów współpracy.
ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"
A teraz wypowiedź zawodnika i wiarygodność jego słów zestawmy z tym, jaką wiedzę nt. ewentualnego przejścia ze Stali do Motoru posiadł prezes Grzyb: - Był tam (w Lublinie - WP SF) w zasadzie jedną i drugą nogą. Można powiedzieć, że znajdował się na zakręcie, ale zawrócił do Gorzowa. Mogę zdradzić, że oferta, którą otrzymał z Lublina, była dużo lepsza pod względem finansowym (więcej TUTAJ). Czyli wychodzi na to, że Kasprzak sam zapętlił się w swoich zeznaniach, a teraz kłamie w żywe oczy żeby tylko nieudolnie się wybielić przed gorzowskimi kibicami, po tym jak dobił targu ze Stalą, wystawiając na ostatniej prostej Motor?
Zobacz też: Żużel. Przed otwarciem okna. W Stali jak w starym, dobrym małżeństwie. Pokerzysta Kasprzak, co z tą juniorką?
- Nie mogłem nikogo wystawić, skoro z nikim nie miałem nic podpisane ani dogadane - kontynuował Krzysztof Kasprzak na pytanie o Speed Car Motor Lublin. Zapewne do tego klubu trafiłby w przypadku fiaska rozmów z truly.work Stalą Gorzów, o ile prezes Jakub Kępa miałby na tyle cierpliwości, by czekać na rozpoczęcie rozmów do 20 października. Bo powtórzymy słowa Kasprzaka: z nikim się przecież nie kontaktował.
Były mistrz Polski na łączach był podobno tylko i wyłącznie z gorzowskim klubem. - Byliśmy w stałym kontakcie. W pewnym momencie pan prezes powiedział, że jeśli nawet będę myślał o zmianie barw, nie będzie miał mi tego za złe, bo wiadomo, jak krótka jest nasza kariera. Warunki finansowe są bardzo ważne, ale są ważniejsze rzeczy niż pieniądze. Cieszę się, że nadal będę startował w Stali Gorzów - podkreślił Kasprzak.
-
RECON_1 Zgłoś komentarz
Każdy zawodnik tak gada, więc czym się tu ekscytować? -
RECON_1 Zgłoś komentarz
Każdy zawodnik tak gada, więc czym się tu ekscytować? -
Ghost Zgłoś komentarz
Ale bijecie pianę. -
Antoni Wasilewski Zgłoś komentarz
nic udowadniać. -
UnDeRgRoUnD CB Zgłoś komentarz
zostanie jak dostanie podwyżkę..To,że robił sobie grunt u innego pracodawcy to nic dziwnego..Jak nie tu to tam .Proste. -
Soniak1960 Zgłoś komentarz
Glupa udaje cały czas. Niech walnie się w ten łeb tak jak to robi na starcie może mu trochę oliwy do głowy wejdzie. -
Nίghtmare Zgłoś komentarz
no i jak krzysiu kk czujesz siem osmieszony pszes prezesa grzyba? proponuje - jako rze pora - ić do lasu i nazbieraj ... grzybuf -
Bo75 Zgłoś komentarz
ze Stalą i spłatę zobowiązań i tak się stało, co się nie zgadza? Żadnych innych faktów w sprawie nie ma, po co wsadzać kij w szprychy? Sytuacja była dość komfortowa dla wszystkich trzech stron ze względu na Jamroga, być może dlatego wszyscy mieli czas i nie robili nerwowych ruchów, a że KK jest bardziej doświadczony to na jego decyzję czekali, po co drążyć? -
wiechoo Zgłoś komentarz
To jest wizytówka Stali GORZÓW. -
Nowy w mieście Zgłoś komentarz
Może mu chodziło o motor na którym jeździ. Wielu zawodników rozmawia ze swoim motorem. -
PatrykZG Zgłoś komentarz
rozważył i podjął wybór. Proste. Kluby szukały jego a nie on klubu. -
simo Zgłoś komentarz
Dziennikarskie dno. Wyzywać, opluć itd. -
użytkownik zawiesił konto Zgłoś komentarz
zawodnicy tej drużyny nie myśleli o swej przyszłości do czasu spadku i nie szukali sobie nowych miejsc pracy.