Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Problemem Falubazu jest bezkrólewie. Żyto nie wziął łatwiejszej pracy (felieton)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Żyto
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Żyto

- Kiedyś w Falubazie były silne charaktery. Niedawno na czele stał Robert Dowhan, a później taką rolę odgrywał trener Marek Cieślak. Teraz kogoś takiego brakuje. To zadanie dla Piotra Żyto - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski.

Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

***

Kiedy Stelmet Falubaz zwolnił Adama Skórnickiego, to spodziewałem się, że pójdą w innym kierunku. Zatrudnienie Piotr Żyto było dla mnie niespodzianką, bo wychodziłem z założenia, że po awansie PGG ROW-u zostanie w Rybniku. Współpraca z prezesem Krzysztofem Mrozkiem na pewno nie należy do łatwych, ale jemu się udało. W zeszłym roku drużyna osiągnęła sukces, więc misja utrzymania w PGE Ekstralidze powinna zostać powierzona jemu. Stało się inaczej.

Przed pracą w Rybniku Piotr Żyto był daleko od ekstraligowego żużla. Pracował w niższych ligach, ale nie sądzę, że to stanowi wielki problem. Na pewno jest to jednak zaskoczenie. Niektórzy twierdzą, że jego odejście z Rybnika to ucieczka z okrętu, który niebawem może zatonąć. Ja tego tak nie odbieram, bo nadal nie wiem, jak będzie wyglądać skład ROW-u w sezonie 2020. Ich możliwości z każdym dniem się wprawdzie kurczą, ale ciągle jest szansa na wzmocnienia.

Zobacz także: Już tylko jedna niewiadoma w składzie Sparty. Jak nie Milik, to Bewley

Poza tym Żyto w Zielonej Górze wcale nie będzie mieć mniejszej presji i łatwiejszego zadania. Co z tego, że Falubazowi nie grozi spadek. Tam utrzymaniem się nikt nie zadowoli. Celem będzie na pewno walka o medale i każdy inny wynik zostanie odebrany jako porażka trenera. Jestem pewny, że nikt nie spojrzy na to w ten sposób, że drużyna na papierze jest słabsza niż w tym roku. Nie będzie klepania po plecach, jeśli uda się zająć bezpieczne miejsce w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"

Właściciel Falubazu wpompował w zespół sporo pieniędzy i będzie mieć konkretne oczekiwania. Żyto ma na pewno świadomość, jaka presja na nim ciąży. Jeśli obserwował to, co działo się w tej drużynie w tym roku, to nie powinien mieć wątpliwości, że taryfy ulgowej nie będzie. Gdy Falubazowi przestało iść w kluczowej części sezonu, to napięcia były ogromne. Ich efektem było ostatecznie odejście prezesa Adama Golińskiego, a później trenera Adama Skórnickiego.

Zobacz także: Transfery. Sponsor ściągnął Rafała Okoniewskiego ze sportowej emerytury

Najważniejsze, żeby Żyto był w Falubazie prawdziwym szefem. Kiedyś w Zielonej Górze nie brakowało silnych charakterów, które potrafiły dominować. Taki był Robert Dowhan i to samo można powiedzieć o trenerze Marku Cieślaku. Później mi tego brakowało. Zapanowało bezkrólewie, a z tego nic dobrego nie wynika. Jestem ciekaw, w jakim stopniu Żyto będzie samodzielny w podejmowaniu decyzji. Uważam, że to absolutnie kluczowa kwestia.

Jacek Gajewski

Źródło artykułu: