Żużel. Rafał Okoniewski chciał dłużej jeździć w Łodzi. Teraz ma coś do udowodnienia

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Rafał Okoniewski
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Rafał Okoniewski

Nie zmienia klubów jak rękawiczki, choć TŻ Ostrovia będzie jego dziewiątym w karierze. -Zazwyczaj jeździłem w klubach po 2-3, a nawet 4 lata. Myślałem, że w Łodzi będzie podobnie - mówi Rafał Okoniewski, ktory teraz ma coś do udowodnienia.

Rafał Okoniewski po sezonie spędzonym w 2018 roku w Pile, przeszedł do Łodzi. Szczególnie początek miał bardzo obiecujący. Rozgrywki ukończył ze średnią ponad 1,9 punktu na bieg. - Nie było źle, ale nie było też najlepiej - nie kryje 39-letni żużlowiec, który zakładał, że w Orle zakotwiczy na dłużej.

- Zanosiło się na to, choć ta współpraca z Orłem trochę dziwnie przebiegała. Jestem zawodnikiem, który wiąże się z klubem nie na rok czy dwa. Chciałbym jeździć dłużej i myślałem, że tak będzie w Łodzi. Takie rozmowy rzeczywiście były prowadzone w trakcie sezonu i pod jego koniec. Później poczułem się niechciany w Łodzi i chyba tak było. Nie czułem, że klub i prezes chce, żebym dalej tam jeździł - tłumaczy żużlowiec.

Okoniewski nosił się nawet z zamiarem zakończenia kariery sportowej. Impulsem był telefon od sponsora i przedstawienie ciekawej propozycji współpracy. Więcej o tym TUTAJ. Nic dziwnego, że doświadczony żużlowiec bardzo ambicjonalnie podchodzi do nowego sezonu. - Na pewno chciałbym udowodnić, że stać mnie jeszcze na dobry wynik. Będę robił, co w mojej mocy. Przygotuję się sumiennie, jak do każdego sezonu. Mam coś do udowodnienia. Liczę, że wszystko pójdzie po mojej myśli, a tuner dołoży się do tego, żeby te moje wyniki były naprawdę bardzo dobre - wierzy Rafał Okoniewski.

Właśnie kwestie sprzętowe i współpraca z Antonem Nischlerem były kluczowe dla Okoniewskiego przy wyborze klubu. - Dostałem zapewnienie sprzętowe. To był plus przejścia do Ostrowa. Nie ukrywam, że w minionym sezonie borykałem się z problemami sprzętowymi. Jestem pełen nadziei, nie mogę się już doczekać nowego roku. Są tutaj nowe możliwości sprzętowe. Jestem otwarty na współpracę z Antonem Nischlerem. Liczę, że z tunerem dojdziemy szybko do porozumienia i będzie wiedział o co mi chodzi i czego potrzebuję. Czekam na sezon z niecierpliwością. Chciałbym już to próbować i dopasowywać. Wiem, że są to jednostki, które dają prędkość, a co za tym idzie wyniki - tłumaczy Rafał Okoniewski.

Zobacz także: Jurica Pavlić chciałby skończyć karierę w Starcie

ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm

Źródło artykułu: