Żużel. Transfer dnia. Betard Sparta Wrocław ponad wszystko. Tai Woffinden może się zrehabilitować za play-offy

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Działacze Betard Sparty Wrocław postawili na niego, gdy znajdował się w dołku, a następnie pomogli mu zostać najlepszym żużlowcem świata. Decyzja Taia Woffindena o pozostaniu w klubie nie dziwi. Brytyjczyk ma też okazję do rehabilitacji.

Najbliższy sezon będzie dla Taia Woffindena dziewiątym spędzonym w Betard Sparcie Wrocław. Wierność Brytyjczyka jest godna podziwu. Zwłaszcza, że po zdobyciu pierwszego czy drugiego tytułu mistrza świata działacze innych klubów PGE Ekstraligi próbowali wyciągnąć go z Dolnego Śląska, oferując znacznie większe pieniądze.

Woffinden pokazał, że jest wierny wrocławianom i z czasem prezesi innych klubów odpuścili sobie starania o Brytyjczyka. Jak wytłumaczyć jego wierność? To właśnie we Wrocławiu nie skreślili go, gdy przeżywał życiowy kryzys związany ze śmiercią ojca. I to działacze Betard Sparty pomogli mu zostać jednym z najlepszych żużlowców świata.

Czytaj także: Fogo Unia Leszno nie będzie chciała wzmacniać rywala 

Wrocław jest dla Woffindena idealny ze względu na logistykę. Dobrze czuje się w mieście, ma w nim świetne połączenia lotnicze z Wielką Brytanią. Klub jest stabilny finansowo i 29-latek jeszcze na nim się nie zawiódł. Słowem, po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje?

ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm

Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że teraz to Woffinden ma dług wdzięczności względem Betard Sparty. Bo mimo wszystko należy przyznać, że zawiódł oczekiwania w meczach fazy play-off w latach 2018-2019. Po tegorocznym finale w Lesznie był tego świadom. Podszedł nawet pod sektor gości na stadionie im. Alfreda Smoczyka i mówił o tym wprost.

- To był najgorszy sezon w mojej karierze - mówił wyraźnie skruszony Woffinden.

Brytyjczyk ma już na swoim koncie trzy tytuły mistrza świata. Ciągle realne jest jego marzenie o zostaniu najlepszym żużlowcem w historii, choć ten rok pokazał, że jego realizacja wcale nie będzie taka łatwa. Bartosz Zmarzlik bez wątpienia skutecznie ją utrudni.

Do pełni szczęścia Woffindenowi brakuje sukcesu drużynowego z Betard Spartą w PGE Ekstralidze. W przyszłym roku od niego zależeć będzie jeszcze więcej, bo kadrowo zespół prezentuje się nieco słabiej. To siłą rzeczy daje mniejszy margines błędu liderom.

Czytaj także: Włókniarz skompletował formację juniorską

O pełnym oddaniu Woffindena najlepiej niech świadczy fakt, że w sezonie 2020 zobaczymy go tylko w PGE Ekstralidze oraz Speedway Grand Prix. Były mistrz świata postanowił bowiem odpuścić rozgrywki szwedzkiej Elitserien. To oznacza, że podczas meczów w Polsce będzie bardziej głodny sukcesów niż do tej pory. I po raz kolejny zawodnik z Wysp pokazał, że pieniądze wcale nie są dla niego najważniejsze. Bo rezygnacja ze Szwecji jest przecież równoznaczna z zarobieniem mniejszej ilości pieniędzy.

Źródło artykułu: