Żużel. GKM Grudziądz nie kupił plus dziesięciu punktów. Z Nickim Pedersenem mają jednak większe szanse na wyjazdach
MRGARDEN GKM Grudziądz, choć wygrał jedno spotkanie wyjazdowe w sezonie 2019, to nadal ma przypiętą łatkę drużyny bezradnej na obcych torach. Zmienić to może transfer Nickiego Pedersena.przełamał fatalną passę klubu i w sezonie 2019 wreszcie wygrał spotkanie wyjazdowe. Zrobił to w Toruniu z pogrążonym wówczas kryzysie zespołem MRGARDEN GKM GrudziądzApatora. W pozostałych meczach ta sztuka już się nie udała. W kilku spotkaniach było blisko, ale w najważniejszych momentach brakowało skuteczności.
- Dlatego Nicki na pewno będzie wzmocnieniem - przekonuje nas Wojciech Dankiewicz. - To wszechstronny zawodnik, który radzi sobie na każdym torze. Mając Pedersena śmiało można mówić o wzmocnieniu. Kto wie, czy grudziądzanie w przyszłym sezonie nie pokuszą się o jakieś kolejne wyjazdowe zwycięstwa. Ich siłą jest domowy tor, ale gdyby udało im się dorzucić coś ekstra z obcych torów, to już z marszu będą faworytami do pierwszej czwórki - analizuje ekspert.
Rok temu furorę zrobiły słowa Marka Cieślaka, który mówił, że Stelmet Falubaz Zielona Góra kontraktując Martina Vaculika i Nickiego Pedersena, kupił sobie plus 20 punktów. Rzeczywistość trochę była inna, bo o ile Słowak cały sezon jechał świetnie, o tyle z Duńczykiem różnie bywało. Lepsze mecze przeplatał słabszymi, a na koniec przydarzyła mu się kontuzja, która wykluczyła go z fazy play-off.
- Nie będę nigdy mówił, że któryś klub kupił sobie tyle i tyle punktów. Żużel jest zbyt zależny od różnych rzeczy jak sprzęt na przykład, aby tak można było mówić. Marek Cieślak rzeczywiście użył takich słów, ale gdyby to miało przełożenie na rzeczywistość, to Falubaz jechałby w finale, a nie meczu o brąz. Nie zmienia to faktu, że Nicki wydaje się znacznie pewniejszym zawodnikiem niż Lindbaeck. Szwed był bardzo chimeryczny - zauważył Dankiewicz.
Jeśli by przyjąć średnie punktowe na mecz Nickiego Pedersena i Antonio Lindbaecka z sezonu 2019 (odpowiednio 9,31 pkt. i 6 pkt.), to wyjdzie nam, że Duńczyk rzeczywiście może być brakującym ogniwem w zespole MRGARDEN GKM-u Grudziądz. W minionych rozgrywkach grudziądzanie przegrali choćby nawet w Zielonej Górze różnicą dwóch punktów. Dlatego ta zmiana, przynajmniej w teorii, powinna dać spodziewany efekt. - Ale pamiętajmy też, że sezon sezonowi nie równy. Z drugiej strony Nicki może już nie jest tym zawodnikiem co kiedyś, ale ciągle utrzymuje bardzo dobrą formę - kończy nasz ekspert.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Transfery. Wielka kasa za braci Curzytków. Warto ją wydać, ale ROW-u nie zbawią
CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Który klub królem transferowej giełdy? Ekspert twierdzi, że wielkich bomb nie było
ZOBACZ WIDEO Kibice na PGE Narodowym. Tak wygląda największe żużlowe wydarzenie na świecie
-
Goldi Zgłoś komentarz
Nicki to Nicki. Anton nigdy nie zbliżył się poziomem do niego, dwa inne światy. -
rose.yeah.bunnyXD Zgłoś komentarz
pewnych. Owszem sa jeszcez partnerzy z zespolu, i ktos kosztem Nickiego w jednej parze moze miec problem, biorac pod uwage tez rywali, ale jesli ekipa bedzie dobrze przygotowana, a smiem twierdzic z Niki to ten sam profesjonalista co kiedys, i jesli jest dalej zawodnikiem i sie w to bawi, to niech sobie nikt nie wyobraza ze nagle zawodnikowi odechce sie trzymac gaz. To nie ten typ. On bedzie chcial wygrywac jestem pewny. GKM Grudziadz ma najwieksze szanse w swojej historii, aby powalczyc powaznie o medal. Nie mowie oczywiscie o złocie, ale są w stanie awansowac do pierwszej 4rki. -
surge Zgłoś komentarz
ta zmiana też jest korzystna, bo w ZG jest tor nie aż tak twardy jak w Grudziądzu, a Lindback lubi mieć pod koło. Jego rekord toru w Gnieźnie został ustanowiony na konkretnej koparze. Pytanie czy Falubaz na tym zyska? Wszystko w głowie Lindbacka. Jeśli on się odblokuje, to Falubaz stratny nie będzie. -
ByczaKrólowa18X Zgłoś komentarz
zmieni. Jest w Elipie dzięki kłopotom innych klubów. Prawda? Nicki z kolei to jeden z najbardziej zasłużonych i najbardziej krytykowanych zawodników, którzy jeżdżą na żużlu. Całkowicie niesłusznie. Nicki często jest kontraktowany przez kluby, które nie mają z kogo wybierać i do bardzo przeciętnego składu, często słabego, dobierają Nickiego i oczekują od niego cudu. A żużel to sport, gdzie musi pojechać więcej zawodników niż jeden. Więc Nicki robil swoje, gaz do przodu i tyle go widzieli. Dopiero w Lesznie dostał się do klubu, gdzie miał obok siebie zawodników, z którymi mógł wywalczyć drużynowego Majstra i to zrobił. Ktoś powie, że wprowadził kwas... Nie, to nie Nicki wprowadza kwas, ale wszyscy tego od niego oczekują. Nicki to jeden z niewielu dzisiaj, najbardziej profesjonalnych zawodników w lidze i temu trudno zaprzeczyć. W Zielonej Górze robił swoje i jego średnia to solidny wynik, biorąc pod uwagę stan zdrowia, awarię kręgosłupa. Czy będzie w GKM liderem? Nie wiem. Może. Ale na pewno kontraktowanie Nickiego jest gwarantem punktów. Nie przesadzajmy, nawet Emilowi zdarzają się zawody, gdzie ma pięć oczek. -
Hessus Zgłoś komentarz
Czapki z głów przed Cieślakiem - przed ubiegłym sezonem powiedział, że Falubaz kupił 20 pkt. Przewidział idealnie: Vaculik 11,17 pkt. na mecz, Nicki 9,31 pkt. na mecz. -
Artt Zgłoś komentarz
NIcki to Nicki. Zawsze z kazdym i w każdym biegu wygrac moze. -
kog Zgłoś komentarz
ale też kolegom z drużyny. -
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
juniorów słabych .Za to ma dobrych seniorów braki juniorów powinni nadrobić, -
yes Zgłoś komentarz
O wygranej Grudziądza: "Zrobił to w Toruniu z pogrążonym wówczas kryzysie zespołem Apatora" - Toruń raczej cały sezon miał pogrążony... -
gryf Zgłoś komentarz
panie ekspercie. -
Endorfinka Zgłoś komentarz
pedersen mial srednia powyzej 2,000 wiec bylo srednio 10 pkt na mecz.