Żużel. Rafał Dobrucki nie miał bólu głowy przy wyborze kadry. "Nie możemy się podpierać jedynie PGE Ekstraligą"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: trener Rafał Dobrucki i junior Przemysław Liszka
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: trener Rafał Dobrucki i junior Przemysław Liszka

Maksym Drabik, Bartosz Smektała czy Michał Gruchalski zakończyli starty w gronie juniorów. Rafał Dobrucki, który opiekuje się młodzieżową reprezentacją Polski, zapewnia jednak, że nie miał bólu głowy przy powołaniach na rok 2020.

W sezonie 2020 zawodnicy z rocznika 1998 będą już seniorami. Ucierpiała na tym znacząco formacja juniorska. Starty jako młodzieżowcy zakończyli m.in. Maksym Drabik, Bartosz Smektała, Michał Gruchalski czy Patryk Rolnicki. Zastąpienie ich od razu jest niemal niemożliwe.

- Nie miałem bólu głowy. Myślę, że z powołaniem kadry na rok 2020 nie miałem problemu, bo jednak wybieramy większe grono zawodników - powiedział nam Rafał Dobrucki, który w przyszłym roku nadal będzie opiekować się młodzieżową reprezentacją Polski.

Czytaj także: Reprezentacja Polski szuka nowego kapitana

W szerokiej kadrze znaleźli się jednak tacy zawodnicy jak Igor Kopeć-Sobczyński czy Karol Żupiński. Ten pierwszy kiepsko punktował w PGE Ekstralidze, co wpłynęło m.in. na spadek Get Wellu Toruń. Ten drugi miał problem, by stać się wiodącą postacią w Nice 1.LŻ.

ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?

- My nie możemy przy powołaniach podpierać się jedynie PGE Ekstraligą i wynikami w meczach ligowych. Na przykład Igor wygrał cykl zawodów zaplecza kadry. Ten chłopak ciągle ma potencjał i trzeba zrobić wszystko, by go wydobyć. Miał pewne problemy w meczach drużyny z Torunia i on o tym wie. Nie chciałbym jednak wchodzić w szczegóły - dodał Dobrucki.

Część zawodników do juniorskiej kadry została powołana przyszłościowo. Mateusz Bartkowiak w przyszłym sezonie skończy dopiero 17 lat, Mateusz Cierniak - 18. Dla nich czasy dominacji w gronie młodzieżowców jeszcze nadejdą.

Czytaj także: Skreślenie buntowników szansą dla innych tylko w teorii

Pojawiają się też kolejni. Chociażby w tym roku w Nice 1.LŻ szybko postępy zaczął robić Mateusz Tudzież z PGG ROW-u Rybnik. Jego w kadrze na sezon 2020 nie ma, ale trener Dobrucki ma oko na rybniczanina.

- Jest na takiej liście oczekującej. Progres u niego jest duży i widoczny. To trzeba przyznać. Rocznikowo ciągle jest młody. Jeśli ten postęp utrzyma, to w końcu znajdzie się w kadrze - podsumował szkoleniowiec reprezentacji Polski.

Komentarze (3)
avatar
GKM KRÓLE
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wszystko super tylko że turowski też ma potencjał w zeszłym roku go pokazał a to ostatni rok juniora więc taki kopeć-sobczyński to po nim wysiada 
avatar
yes
30.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrucki nie miał bólu głowy... Nie musiał iść do lekarza po L-4, które tak naprawdę ma już inną nazwę 
avatar
sympatyk żu-żla
30.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słusznie mówi trener kadry narodowej. Trzeba patrzeć szerzej na ligę Zawsze idzie coś wyłowić n,p ,Mateusz, oraz wiele innych chłopaków którzy potencjał mają.Należycie należało by zadbać aby si Czytaj całość