Motocross znów zbiera żniwo wśród żużlowców. Przypadek Krzysztofa Buczkowskiego nie jest odosobniony. Wcześniej kości na tego typu międzysezonowych treningach łamali Grzegorz Zengota, Grigorij Łaguta czy Emil Sajfutdinow. - To kwestia tras jakie wybierają zawodnicy na tego typu jazdy - uważa były zawodnik Jan Krzystyniak. - Oni nie powinni jeździć na typowych torach motocrossowych. Nie potrzebują takich umiejętności. Te góry, doły i spektakularne wyskoki to tylko niepotrzebne ryzyko - ocenia.
Powszechnie uważa się w przedsezonowych przygotowaniach żużlowcy powinni kłaść największy nacisk na mięśnie przedramion. To właśnie one są najbardziej eksploatowane podczas jazdy. Jeśli ktoś ma je za słabe, to mimowolnie zmuszony jest coraz bardziej zamykać gaz z każdym kolejnym okrążeniem. -Te partie da się oczywiście wyrobić na motocyklu crossowym o ile jeździ się na odpowiedniej nawierzchni - mówi Krzystyniak.
Drużyna dinozaurów. Zobacz siódemkę złożoną z najstarszych żużlowców na polskich torach
- Wystarczy zaorane pole czyli bardzo bezpieczny teren. Chodzi o to, by ten motocykl wciąż drgał. Nas wysyłano na przykład na poligon wojskowy, gdzie nie było ani centymetra równej nawierzchni, ale głębokość dziur nie przekraczała 10-15 centymetrów. Robiliśmy to jednak w marcu, a nie grudniu - dodaje.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wykop bramkarza i... katastrofa! Co on narobił? (wideo)
A co z pomysłem Fogo Unii Leszno? Przypomnijmy, że Szymon Szlauderbach spędzi sporą część okresu przygotowawczego startując na australijskich torach żużlowych. Czy inne drużyny wezmą przykład z Drużynowego Mistrza Polski i również będą zimą wysyłać swych zawodników na południową półkulę?
- Moim zdaniem zima jest od innego treningu: hali, siłowni i trzymania diety - uważa prezes Polonii Bydgoszcz Jerzy Kanclerz. Zimę w Australii spędza dwóch jego zawodników - Josh Grajczonek i Brayden McGuinness. - Proszę jednak pamiętać, że w oficjalnych zawodach żużlowych startuje tylko Brayden. Dla Grajczonka to bardziej zabawa, ostatnio wystąpił w wyścigach sidecarów - zauważa.
Żużlowiec Polonii wrócił do treningów po ciężkim wypadku. Czytaj więcej!
- Też uważam, że lepiej spędzić zimę na przygotowaniach siłowych. Trenerzy wiedzą jak stopniowo wdrażać kolejne etapy takiego treningu - mówi Krzystyniak. -Taki jest naturalny rytm: czas jazdy i okres martwy - dodaje Kanclerz. - Dokładnie tak, żużlowiec po przejeżdżonej całej zimie może być przecież znużony tym sportem - kończy były zawodnik Unii Leszno.