Jak już wcześniej informowaliśmy, w pierwszej kolejce miało dojść do rywalizacji Orła Łódź z eWinner Apatorem Toruń i Car Gwarant Startu Gniezno z Arged Malesa TŻ Ostrovią. Jednak informacje ujrzały światło dzienne przed publikacją terminarza, a to nie spodobało się tym, którzy go układali i cały proces rozpoczął się od nowa. Jeśli ktoś może żałować, że PZM zdecydował się na zmiany, to na pewno ostrowianie, bo dostali zdecydowanie trudniejszych rywali.
W pierwszej kolejce ekipa Mariusza Staszewskiego zmierzy się na wyjeździe z Polonią Bydgoszcz. Później przyjedzie do niej Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Następnie ostrowian czeka wyjazd do Torunia i spotkanie na własnym torze ze Startem Gniezno.
Zobacz także: Dlaczego PGG ROW Rybnik jest skazany na miejskie pieniądze? Problem istniejący od lat
- Wejście w sezon będzie dla nas wyzwaniem, bo trudno wyobrazić sobie większą skalę trudności. Jedziemy z najlepszymi drużynami w lidze. W teorii oddech powinien nadejść dopiero po kilku kolejkach. My podchodzimy do tego jednak trochę inaczej. Jeśli uda nam się pokonać te przeszkody, to możemy nabrać ogromnego rozpędu. Wtedy wszystko, co wydarzy się później, będzie zdecydowanie łatwiejsze - mówi nam prezes Radosław Strzelczyk.
ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika
Niektórzy twierdzą, że terminarz nie ma żadnego znaczenia, bo przecież i tak każdy musi pojechać dwukrotnie z pozostałymi drużynami. Pod względem sportowym rzeczywiście nie ma wielkiej różnicy, ale jest jeszcze druga strona medalu. Układ spotkań wpływa na inne obszary działalności klubu. Porażki u progu rozgrywek mogą przełożyć się na frekwencję. - Nie mam do nikogo żalu. Mamy wymagające mecze i cel będzie jasny. Musimy doprowadzić do tego, żeby po ich rozegraniu w drużynie był nadal duch walki. Jestem przekonany, że nasi zawodnicy sobie poradzą - podkreśla Strzelczyk.
- Bydgoszcz to trudny teren. Mieliśmy krótki rozbrat z tamtejszym torem, ale zawodnicy go znają i nie będzie to jakaś zagadka. Myślę, że nie jesteśmy bez szans. A jeśli mamy szukać plusów, to powiem szczerze, że rozpoczynanie sezonu na wyjeździe nie jest nas problemem. Mógłbym nawet powiedzieć, że ma to swoje plusy. U progu rozgrywek własny tor często bywa zagadką. Będziemy mieć więcej czasu, żeby uporządkować ten temat. A wiadomo, że spotkania przed własną publicznością są kluczowe - podsumowuje Strzelczyk.