[tag=6250]
Bogdanow[/tag] rekord toru w Grudziądzu pobił 2 sierpnia 2009 roku podczas meczu pierwszej ligi, w którym GTŻ zmierzył się z Lokomotivem Daugavpils. Miejscowi doskonale pamiętają to spotkanie. - Było naprawdę przyczepnie. To nie znaczy jednak, że tor zrobiła pogoda. Wtedy jeździło się na trochę innych nawierzchniach. Później czasy się zmieniły i na twardym torze rekord Maksima trudno było poprawić - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej MRGARDEN GKM-u.
Łotysz cztery okrążenia grudziądzkiego toru przejechał w czasie 64,41 s. To znakomity wynik, bo w ostatnim czasie żużlowcy, którzy rywalizują na obiekcie GKM-u, potrzebują na to kilku sekund więcej. Różnica jest ogromna i niewiele wskazuje na to, że ktoś przebije Bogdanowa. - Musiałby się chyba wydarzyć jakiś cud. Nie planujemy zmian w sposobie przygotowania nawierzchni, więc szanse są faktycznie marne - przyznaje Cichoracki.
Zobacz także: Jeździł na żużlu, a teraz chce wydać grę planszową dla fanów jazdy w lewo
Teoretycznie mogłoby się wydawać, że Łotysz rekordzistą toru w Grudziądzu będzie jeszcze bardzo długo. Dla Maksima mamy jednak złą wiadomość. Niebawem tor przy ul. Hallera będzie mieć nowego rekordzistę. Na pocieszenie można jednak dodać, że 31-latek i tak przejdzie do historii.
Zobacz także: Oni zmienili życie prezesa Stali Gorzów. Skromny mistrz, król elokwencji i duże dziecko z Danii
- Jeśli w tym roku zostanie zrobione odwodnienie liniowe, a jest takie założenie, to może zmienić się długość toru. Naszym zdaniem niemal na pewno będzie on wtedy krótszy. A to oznacza, że rekordy będą bite od nowa. Maksim i tak przejdzie jednak w pewnym sensie do historii. Będzie mógł powiedzieć, że nikt nie jeździł u nas szybciej od niego - podsumowuje Cichoracki.
ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika