Motoarena Toruń im. Mariana Rosego to jeden z najlepszych torów do ścigania w Polsce. Problem eWinner Apatora Toruń, gospodarza obiektu, polegał jednak na tym, że w ostatnim czasie domowy obiekt nie był twierdzą. Tomasz Bajerski, nowy trener Aniołów właśnie zrobił coś, co ma ten stan rzeczy zmienić. Chodzi o dosypanie 300 ton nowej nawierzchni. Wszystko zostało przemielone, przerzucone, wyrównane, i jak twierdzi Adam Krużyński, tor zmienił się nie do poznania.
- Nie ma już ścieżki na drugim łuku, która dawała przewagę temu, który akurat w nią wjechał - mówi nam Krużyński. - Nie bardzo interesowałem się tym, jak było, ale mogę powiedzieć, że zmieniliśmy nawierzchnię. Inna jest granulacja. To jest z pewnością inny tor niż dotychczas. Zrobiony po mojemu - mówi Bajerski.
W sezonie 2020 żużlowcy Apatora mają jeździć, tak jak im Bajerski zagra. A trener chce wykorzystać atut własnego toru do maksimum. Nawierzchnia w trakcie domowych spotkań ma się zachowywać tak, jak chce tego Bajerski. - To wszystko są oczywiście założenia, ale mam nadzieję, że się sprawdzą i nie będzie niespodzianek. Musimy zadbać o każdy szczegół, bo wszyscy mówią, że już wygraliśmy ligę, ale my dopiero wyjedziemy na tor i będziemy musieli udowodnić swoją przewagę nad rywalami. Tor ma nam pomóc - komentuje Bajerski.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
Pytanie, czy dosypanie 300 ton materiału faktycznie, na dłuższą metę, sprawi, że na Motoarenie trzeba będzie jeździć inaczej niż dotychczas. Niektórzy uważają, że ścieżka na drugim łuku to pokłosie zmiany geometrii toru, która miała miejsce 3 lata temu. Inni znowuż przekonują, że tor zmienił właściwości, bo w ostatnim czasie dosypano niewłaściwego materiału. Wszystko wyjdzie w praniu.
W każdym razie Motoarena już w tej chwili jest gotowa do jazdy. Apator nie planuje jednak żadnych treningów w lutym. Pierwsze zajęcia na torze mają się odbyć 8 marca.
Czytaj także: Woryna nie dał się nabrać na kroplówkę. Woli mięso
Czytaj także: Skoro pół ligi biło się o Curzytków, to trzeba wrócić do rozmowy o zagranicznym juniorze