Żużel. Elektronika wykończy złodziei startów. Czy Madsen powinien zacząć się bać?

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen w SGP Torunia
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen w SGP Torunia

Elektroniczny pomiar czasu reakcji i czujniki wychwytujące ruchy zawodników pod taśmą startową, takie narzędzia mają dostać w tym roku sędziowie PGE Ekstraligi. Zawodnicy, którzy kradną starty, będą w poważnych tarapatach.

PGE Ekstraliga już w sezonie 2019 testowała elektroniczny system pomiaru czasu. Pozwoli on nie tylko ustalić kolejność na mecie w przypadku, gdy dwóch zawodników wpadnie niemal równocześnie na kreskę. System ma też narzędzia pozwalające na pomiar czasu reakcji na starcie. Dodatkowo ma też czujniki, które wyłapują każdy ruch żużlowca przed zwolnieniem taśmy.

W tym roku wspomniany system ma być jednym z narzędzi, które dostaną sędziowie do walki z torowymi oszustami. Głównie chodzi o tych, którzy czołgają się na starcie, ale i też próbują się wstrzelić, czyli trafić ze zwolnieniem sprzęgła idealnie w moment zwolnienia taśmy startowej. Dwie pierwsze kolejki mają być traktowane jako testowe. W kolejnych elektronika może pójść w ruch. - I dobrze, bo będzie więcej uczciwości. Zakończą się dyskusje o tym, że ktoś ukradł start w kluczowym momencie spotkania - stwierdza żużlowy ekspert Sławomir Kryjom.

Kto powinien zacząć się bać? Jarosław Hampel, do którego przykleiła się łatka zawodnika czołgającego się pod taśmą? A może Leon Madsen, który w Grand Prix nie raz korzystał na wątpliwych startach? - Nie chciałbym strzelać personalnie. Mogę jedynie stwierdzić, że Jarek już dawno się nie czołga. Natomiast z pewnością wielu zawodników będzie musiało zmienić technikę startu. Zwłaszcza ci, którzy startują z pełnego gazu. Nie dość, że zweryfikują ich limitery, to jeszcze dobije ich elektronika - mówi Kryjom, choć konkretnych nazwisk podać nie chce.

ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm

Jeszcze nie wiadomo, jak cała ta aparatura będzie ustawiona. Z pewnością będzie jakaś czasowa tolerancja. Wiadomo, że motocykl, ze względu na drgania, samoczynnie wykonuje ruch, więc jakiś margines błędu musi być założony. Zresztą w przypadku czasu reakcji na zwolnienie taśmy też. W PZM słyszymy zapewnienia, że będzie to zrobione tak, żeby w 100 procentach wyeliminować możliwość wstrzelenia się w taśmę.

Wejście elektroniki nie oznacza, że sędziowie nie będą mieli nic do roboty. Nadal to oni będą podejmowali decyzje, a system będzie wyłącznie czymś w rodzaju pomocy naukowej. - Idziemy w dobrym kierunku - komentuje Kryjom. - W lekkoatletyce wszystko już dawno zostało uregulowane w ten sposób, czas na żużel. Procedura startowa będzie dzięki temu wyglądać lepiej, bo oko sędziego nigdy nie wyłapie wszystkiego. Nawet tego najlepszego, a takich arbitrów mamy z pewnością w lidze.

Na razie jednak sami sędziowie mają tysiące obaw związanych z wejściem systemu. W końcu, w momencie startu, wychylają się oni zwyczajowo z wieżyczki. Nikt nie patrzy na pulpit. Swoją drogą, to na razie nie wiadomo, jak ten nowy system będzie wpięty? Czy będzie dodatkowy monitor? Czy lampki będą na pulpicie, czy też obok? Testy mają jednak rozwiać wszelkie wątpliwości.

Dodajmy, że w skład systemu wejdzie też czujnik sprawdzający, czy taśma poszła równo w górę. Często zdarzało się, że z jednej strony taśma szła szybciej, a sędzia orientował się dopiero po zakończeniu biegu i nakazywał powtórkę. Drużyna wygrywająca taki wyścig miała pretensje, jej kibice również. Teraz takie obrazki mają zniknąć, bo arbiter błyskawicznie dostanie informację o tym, czy taśma zadziałała prawidłowo.

Czytaj także: Życie w strachu. Od presji do depresji

Czytaj także: Greg Hancock, mistrz ze skazą

Komentarze (73)
avatar
KACPER.U.L
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak jest.Taką elektroniczną bransoletkę na Achillesy tym którzy walczą z hemoroidami na starcie.Będzie się wiercić dziewczyna,impulsem w paznokcie i bębenki lub podchodzi kierownik startu który Czytaj całość
avatar
VIPER11
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze ze dwa lata i motocykle same będą jeździły. Zawodnicy będą siedzieli przy joystickach w pomieszczeniach na stadionie lub nawet w domu,no a zagraniczniacy u siebie, bez konieczności przy Czytaj całość
avatar
pz0
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Moderatorzy, dziękuję że dbacie by ten komentarz był na samej górze. Ostafiński, ciulu, usuwasz konstruktywną krytykę więc coś ci wytłumaczę, bo nie masz bladego pojęcia o żużlu, za grosz nie z Czytaj całość
avatar
RECON_1
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Aż się wzruszyłem... Ale. To tylko pokazuje jak. Można technicznie utrudnić tak prosty sport jkaim jest zuzel. 
avatar
Kulfonik76
20.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ja myślę że Madsen i Hampel zakończą karierę.