Średnia biegowa Mateja Zagara od sezonu 2015 balansuje pomiędzy 1,6 a 1,8 pkt. na bieg. Jak na zawodnika, który z założenia powinien być jednym z liderów, to trochę słabo. W takim Gorzowie długo czekali aż Słoweniec wystrzeli i będzie w stanie udźwignąć odpowiedzialność za drużynę.
W Częstochowie było podobnie. Dostawał korzystny numer startowy (jeździł z juniorami), a nie umiał do końca tego wykorzystać. Niektórzy mówią nawet, że Matej woził się na plecach młodzieżowców i skrzętnie przykrywał swoje słabości.
Jakkolwiek by nie było, Zagara w Eltrox Włókniarzu Częstochowa już nie ma. Teraz czas na Speed Car Motor Lublin i kolejną próbę wybicia się. Menedżer drużyny Jacek Ziółkowski mówi, że tamtejszy tor powinien mu sprzyjać. Generalnie jednak w klubie panuje duża wiara w potencjał tego zawodnika. Swoją drogą zmiana barw klubowych może Zagarowi pomóc. W Lublinie panuje specyficzny klimat, gdzie żużlowcy potrafią wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Nie ma przesadnej presji i jakichś wygórowanych oczekiwań.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
Ciekawe więc, jak będzie wyglądał sezon 2020 w wykonaniu Słoweńca. Od lat jest stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix, gdzie miewa naprawdę dobre momenty. Zresztą sam fakt, że startuje w elicie rok w rok o czymś świadczy.
Jego polscy pracodawcy chcieliby wreszcie zobaczyć lepszą twarz tego zawodnika w PGE Ekstralidze. Ci bardziej sceptyczni uważają z kolei, że wielkiego przełomu nie należy się spodziewać. Mówią, że cierpliwość działaczy kiedyś musi się skończyć, a jego potencjał może zweryfikować nowa tabela biegowa.
W ciemno można jednak założyć, że w Lublinie Zagarowi stworzone zostaną świetne warunki do jak najlepszej jazdy. W tym klubie problemów z płatnościami nie ma, atmosfera jest świetna, więc nic tylko jeździć. Teraz wszystko w rękach Mateja. Ma szansę zmazać łatkę średniaka, która przyległa do niego w ostatnich latach.
CZYTAJ TAKŻE: Lista wstydu Falubazu Zielona Góra
CZYTAJ TAKŻE: Sprawa (dużej) wagi. Może wmówiliśmy zawodnikom, że jak będą lżejsi, to od razu lepsi?