Po świetnym sezonie 2019, w Ostrowie Wielkopolskim wszyscy zdają sobie sprawę, że apetyty kibiców zostały rozbudzone, a jednocześnie wiadomo, że powtórzyć wyniki z poprzedniego roku będzie niezwykle trudno. Wielkich roszad w kadrze trenera Mariusza Staszewskiego nie zanotowano. W myśl powiedzenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Przynajmniej nie diametralnie.
W drużynie zostali liderzy, czyli Nicolai Klindt, Tomasz Gapiński i Grzegorz Walasek. Jest także nadal nieobliczalny Sam Masters. Australijczyk poprzedni sezon jeździł w kratkę, ale okazał się bohaterem meczów półfinałowych w play-offach. Teraz Masters zapowiada, że będzie przygotowany jeszcze lepiej, a fakt, że po raz pierwszy w Polsce nie zmienia barw klubowych po sezonie, ma mu w tym pomóc. Australijczyk ścigał się zimą w mistrzostwach swojej ojczyzny, ale specjalnego szału tam nie zrobił.
Z Ostrowa odeszły teoretycznie najsłabsze ogniwa. Renat Gafurow, który przez większą część sezonu nie mieścił się w składzie i nieobliczalny, ale bardzo chimeryczny Aleksandr Łoktajew. Trener Mariusz Staszewski nigdy nie mógł być pewny, czy Rosjanin z ukraińskim paszportem zrobi dwucyfrówkę, czy też jego zdobycz będzie oscylowała w okolicach zera. W jego miejsca do Ostrovii przychodzi stabilniejszy z całkiem niezłą średnią z poprzedniego sezonu Rafał Okoniewski.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
W Ostrowie liczą, że były żużlowiec Orła Łódź, odpowiednio dosprzętowiony przez sponsorów i wsparty wiedzą i doświadczeniem Antona Nischlera, przypomni sobie swoje najlepsze czasy. Ostrowski tor, który uchodzi na łatwy technicznie i szybki powinien być sprzymierzeńcem startowca, jakim jest Rafał Okoniewski.
Na odbudowę do miasta z południowej Wielkopolski przechodzi Adrian Cyfer. Wychowankowi gorzowskiej Stali bardzo zależało na współpracy z trenerem Mariuszem Staszewskim. Jeśli Cyfer odżyje w Ostrowie, klub może mieć perspektywicznego seniora nie tylko na ten rok, ale nawet kolejne lata. Żużlowiec w okresie zimowym pracował w Szwecji, by zarobić na wysokiej klasy sprzęt. Oczywiście nie zapominał także o treningach ogólnorozwojowych. Forma Cyfera jest zagadką i na pierwszy rzut oka powinien on walczyć o miejsce w składzie z Mastersem. Zanim jednak żużlowcy nie wyjadą na treningi i sparingi, nie można dzielić skóry na niedźwiedziu.
Znaki zapytania mogą pojawić się przy dyspozycji Tomasza Gapińskiego. Kapitan Arged Malesa TŻ Ostrovia i jeden z liderów z poprzedniego sezonu, zimą poddał się operacji wyciągnięcia śrub i blach z kontuzjowanego obojczyka. Wszystko niby się udało, zawodnik czuje się dobrze, ale czy wyrwa w treningach na przełomie stycznia i lutego nie odbije się na dyspozycji 37-latka? Czas pokaże.
Adepci szkółki żużlowej i juniorzy trenowali wraz z Mariuszem Staszewskim na miejscu w Ostrowie. Seniorzy przygotowywali się indywidualnie w swoich miejscach zamieszkania. W styczniu na tydzień wszyscy stawili się w Ostrowie, by na obiektach partnera klubu New Reh Rehabilitacja, trenować podczas zgrupowania. Oprócz celów stricte sportowych, obóz miał także zintegrować drużynę.
W zeszłym sezonie atutem ostrowian była bez wątpienia rodzinna atmosfera, jaka panowała w drużynie i całym klubie. Między innymi dlatego do Ostrowa tak ciągnęło Adriana Cyfera. Wiele o chemii w zespole nasłuchał się również Rafał Okoniewski. Trener Mariusz Staszewski zbudował zespół doświadczonych żużlowców, którzy jednak wciąż mają sporo do udowodnienia. Wielu stawia jako zarzut zaawansowany wiek zawodników ostrowskiej drużyny. Nigdzie nie jest powiedziane, że tylko młodzieniaszkowie mogą osiągać sukcesy w żużlu. Arged Malesa TŻ Ostrovia potwierdziła to zresztą w poprzednim sezonie, kiedy to miała niewiele młodszy skład.
Diametralna zmiana w Ostrowie zachodzi na pozycji juniorów i może to się odbić na wynikach zespołu. Oczywiście nikt z góry nie skazuje na pożarcie utalentowanych wychowanków klubu, ale właśnie daje się ten margines błędu, że juniorzy mogą już nie punktować tak jak Marcin Kościelski z Kamilem Nowackim, którzy należeli do najlepszych młodzieżowców Nice 1. LŻ w poprzednim sezonie. Wychowanek toruńskiego klubu skończył już wiek juniora, a Nowacki wrócił do macierzystej Stali Gorzów.
O skład w ostrowskiej drużynie walczyć będą 17-latkowie Sebastian Szostak i Kacper Grzelak oraz 16-latkowie Jakub Krawczyk i Jakub Poczta. Sprzęt będą mieli z najwyższej półki, o co zadbał klub i sponsorzy. Najważniejsze, by nie wywierać na tych młodych chłopakach presji i nie mieć nie wiadomo, jakich oczekiwań. Ta inwestycja jest długofalowa i prędzej czy później przyniesie korzyści.
W Ostrowie trwają ostatnie prace na torze, które powinny zakończyć się w tym tygodniu. Pogoda jest jednak na tyle kapryśna, że nie wiadomo, czy uda się w sobotę odjechać pierwszy trening. Bardziej realnym terminem jest poniedziałek, 9 marca. Trener Mariusz Staszewski spogląda w niebo i krótkoterminowe prognozy pogody, bo te długoterminowe nie zawsze się sprawdzają. Pierwszą oficjalną imprezą w Ostrowie ma być XXIII Memoriał Rifa Saitgariejewa, rozgrywany w formie meczu pomiędzy Arged Malesa TŻ Ostrovia a Szwecją, która 13 i 14 marca ma trenować w Ostrowie. Zawody zaplanowano na niedzielę, 15 marca. Początek o 12:45.
Czytaj także: Żużlowi artyści. Malują 60 kasków dla gwiazd
Zobacz także: Prezes Krakowskich Smoków ma fantazję