Żużlowy stan wyjątkowy. Liga bez PO, czwórmecze, losowanie gospodarzy, a może przełożenie części sezonu na rok 2021?

Raczej przesądzone jest, że z powodu szerzącej się w Polsce epidemii koronawirusa ligi żużlowe nie ruszą zgodnie z planem. Nasuwa się pytanie, co potem? - Mamy stan wyjątkowy, może warto pomyśleć nad zmianą systemu rozgrywek - mówi Marta Półtorak.

Kamil Hynek
Kamil Hynek
mecz Betard Sparta - Fogo Unia WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: mecz Betard Sparta - Fogo Unia
Z powodu zarazy koronawrusa cały sport tkwi od wtorku w zawieszeniu. Jeśli chodzi o żużel GKSŻ zakazała klubom w naszym kraju organizacji treningów i sparingów przynajmniej do końca marca.

W pierwszy weekend kwietnia ma ruszyć liga, ale już teraz należy w ciemno założyć, że inauguracyjne kolejki zostaną przełożone. Tym bardziej, że nikt nie wyobraża sobie jazdy przy pustych trybunach.

Wojewodowie w obawie o rozprzestrzenianie się koronawirusa zaczynają zamykać stadiony, a sądząc po rosnącej liczbie zakażeń szybko swojej decyzji nie zmienią. - Zgadzam się z opiniami, że jazda przy pustych trybunach nie ma sensu. To skończy się katastrofą - zaznacza Marta Półtorak. - Mamy sytuację bez precedensu, ale jestem daleka od podejmowania pochopnych działań. Pośpiech jest złym doradcą. Musimy podejmować kroki rozważnie i systemowo - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Pojawiają się głosy, że PGE Ekstraliga mogłaby wystartować dopiero w czerwcu. Za odwołaniem paru początkowych rund jest np. Sławomir Kryjom. Ireneusz Maciej Zmora twierdzi natomiast, że warto rozważyć zakończenie ligi na fazie zasadniczej, bez play-off. To w wyniku opóźnienia rozgrywek pozwoliłoby poniekąd zapobiec pędzenia z zawodami na złamanie karku i wyeliminować w pewnym sensie nagromadzenie spotkań w drugiej części sezonu. Ujęcie całego terminarza i wciśnięcie się w wolne daty za chwilę będzie bowiem nie lada wyzwaniem.

Choć z definitywnym odwołaniem sezonu nikt nie ma zamiaru się póki co nawet nieśmiało wychylać, była prezes rzeszowskiego klubu jeszcze raz podkreśla, że przychodzi nam się konfrontować z czymś specyficznym. - Pomysłów pojawia się mnóstwo. Musimy wziąć ten rok na przeczekanie, ale rzeczywiście może lepiej wcześniej pomyśleć o jakiś nowelizacjach do regulaminu związanych z modelem rozgrywek. Aktualnie stoimy przed wyborem mniejszego zła - rozkłada ręce.

Prezes Ekstraligi - Wojciech Stępniewski już zapowiedział, że na różne okoliczności posiada pakiet nawet czterech rozmaitych wariantów. - Tak to powinno wyglądać, ale na sto procent już wiem, że każda idea będzie miała swoich przeciwników i sprzymierzeńców - konstatuje Półtorak

- Głośno dywagując, można okroić kalendarz, przeprowadzić teraz mniej meczów, ich część przenieść na następny rok i faktycznie nie zarzynać się, jeżdżąc co dwa dni. Są przetestowane w innych krajach czwórmecze, wylosować do nich gospodarzy. Pamiętajmy o zawodnikach, bo oni w tej układance też są niezwykle ważni. Chcemy przecież oglądać ładne widowiska i żużlowców pełni formy - kończy.

CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus paraliżuje polski żużel. Zakaz treningów do odwołania!
CZYTAJ TAKŻE: Będą konsultacje on-line z klubami

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy podobają ci się pomysły Marty Półtorak?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×