Żużel. Mistrz Niemiec rezygnuje z IMŚJ i celuje w medal MŚ na długim torze

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Lukas Fienhage
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Lukas Fienhage

Lukas Fienhage niedawno zaszokował środowisko swoją rezygnacją z IMŚJ. Młody Niemiec chce skupić się na mistrzostwach świata na długim torze oraz startach ligowych. Martwi się jednak, że wszystkie plany może popsuć sytuacja z koronawirusem.

[tag=45096]

Lukas Fienhage[/tag] to jedna z nadziei niemieckiego speedwaya. W ubiegłym sezonie zdobył tytuł młodzieżowego mistrza Niemiec, z bardzo dobrej strony pokazał się DMEJ oraz uplasował się na 4. miejscu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata na długim torze.

Wydawałoby się, że dla zawodnika, który kończy wiek juniora i posiada taki potencjał, to właśnie starty w IMŚJ będą nadrzędnym celem. Tak się jednak nie stało. Młody Niemiec zaszokował środowisko żużlowe swoją decyzją, że w sezonie 2020 rezygnuje z walki o tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów.

- Podjąłem taką decyzję, ponieważ wiem, że mogę znaleźć się w TOP3 klasyfikacji generalnej mistrzostw świata na długim torze. Powiem więcej, razem z moim teamem włożyliśmy bardzo dużo pracy w przygotowania i myślę, że stać mnie nawet na zdobycie mistrzostwa - tłumaczy Lukas Fienhage. - Wiem, że to mój ostatni rok w gronie juniorów, jednak wierzę, że pokażę swoją klasę w klasycznym żużlu w rozgrywkach ligowych - dodaje młody Niemiec w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle'a

Lukas Fienhage będzie miał okazję pokazać się polskim kibicom w barwach Wolfe Wittstock. Jego drużyna debiutuje w lidze polskiej i pomimo bardzo szerokiego składu uważana jest za jedną z najsłabszych drużyn na poziomie 2. Ligi Żużlowej. Z tymi głosami nie zgadza się aktualny indywidualny mistrz Niemiec juniorów.

- Myślę, że jesteśmy niedoceniani... W ekipie mamy dobrych zawodników z dużym doświadczeniem. Jeżeli każdy da swój wkład do wyniku zespołu, to stać nas na solidne występy, a to może poprowadzić nas do fazy play-off. Wiemy, że startujemy z pozycji "underdoga", ale... kto wie jak to się skończy - mówi aktualnie najlepszy junior naszych zachodnich sąsiadów.

Młody Niemiec zdaje sobie sprawę, że w swoim ostatnim sezonie w gronie juniorów ma szansę pokazać się w polskiej lidze również innym zespołom, a to może poskutkować transferem do silniejszych drużyn. Żużel dla Lukasa Fienhage jest podstawowym sposobem na życie i właśnie na tym skupia swoją całą aktywność.

Jego wcześniejsze wyniki pozwalają myśleć, że może być jednym z czołowych zawodników poniżej 21. roku życia na poziomie 2. LŻ. Sam jednak przyznaje, że takie opinie są dla niego zaskoczeniem. - Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że ktoś w Polsce może tak o mnie myśleć. Mimo wszystko staram się nie nakładać na siebie dodatkowej presji. Moim celem jest wyjechanie na tor, cieszenie się jazdą i pokonanie jak największej liczby rywali. Jednak cieszę się, że ktoś może uważać mnie za dobrego zawodnika - komentuje Fienhage.

Plany Lukasa Fienhage na zbliżający się sezon są bardzo ambitne, ale wszystko może zostać negatywnie zweryfikowane przez światową pandemię koronawirusa. Rozprzestrzenianie się choroby powoduje, że imprezy po kolei są odwoływane lub przekładane, starty lig są opóźniane, a żużlowcy nie mają nawet gdzie trenować.

- Zdążyłem tydzień potrenować we Francji, ale musiałem to przerwać. Nikt nawet sobie nie wyobrażał, że sytuacja będzie się tak rozwijać i aż tak dotknie to żużel... to dla mnie naprawdę smutne, ponieważ to mój ostatni rok w gronie juniorów. Mam nadzieję, że wirus szybko przeminie i wszystko wróci do normy. Wtedy my będziemy mogli przyspieszyć z przygotowaniami do sezonu - mówi młody Niemiec.

Lukas Fienhage zauważa również, że jeżeli rozgrywki ligowe miałyby wystartować to musi to nastąpić z kibicami. - Nie sądzę, że uda się rozgrywać spotkania bez fanów. To właśnie oni płacą za oglądanie zawodów, jeżeli kluby nie dostaną tych pieniędzy to zawodnicy nie dostaną wypłat. Jeżeli zawodnicy nie przygotują się do startów to nie będzie zawodów. To wszystko jest ze sobą połączone - kończy Fienhage.

W sezonie 2020 Lukas Fienhage oprócz reprezentowanie Wolfe Wittstock w 2. LŻ wystąpi jeszcze w trzech ligach. W Speedway Bundeslidze wystąpi w MSC Brokstedt , w drugiej lidze niemieckiej bronić będzie barw MSC Cloppenburg. Natomiast w szwedzkiej Allsvenskan League zaprezentuje się w zespole Vargarny Norrkoeping. Młody żużlowiec przyznał, że w tym sezonie dzięki swoim występom zarówno ligowych, jak i indywidualnych będzie chciał zbudować swoją pozycję w żużlowym świecie.

Zobacz także: PSŻ dał zawodnikom wytyczne na czas pandemii

Zobacz także: Wilki Krosno są gotowe na późne rozpoczęcie sezonu

Komentarze (8)
avatar
mentikk
23.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak szans na tytuł IMŚJ nie ma, więc z jego strony uważam to za dobry krok. Skupienie się na lidze może dla niego zaowocować powolnym pięciem się w górę w polskim żużlu, co z pewnością pomogł Czytaj całość
avatar
darek pe
22.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać, że koniecznie chce zdobyć jakiś tytuł, obojętnie gdzie. Na długim torze widzi większą szansę i chce to wykorzystać. Przypomina się tu kariera Martina Smolińskiego. Jakieś doświadczenie t Czytaj całość
Kim Un Yest
22.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ich bin ein Deutstchlander.. und bin Darek Ostafynsky,sportowe fakty magnaten.. 
avatar
Goldi
22.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ekipa raczej na ostatnie miejsce, ale ktoś nowy może otworzyć sobie drogę do lepszej kariery. 
avatar
sympatyk żu-żla
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spełnienia marzeń powodzenia,