Żużel. Druga szansa Martina Smolinskiego w Grand Prix. "Jestem bardzo pewny siebie"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Martin Smolinski
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Martin Smolinski

Zakończenie kariery przez Grega Hancocka otworzyło wrota do jazdy w Grand Prix Martinowi Smolinskiemu. Znany z epatowania dużą pewnością siebie Niemiec przyznaje, że jego poprzednia przygoda z cyklem w 2014 roku dużo mu pomogła.

W tym artykule dowiesz się o:

Pełnoprawny debiut Martina Smolinskiego w cyklu Grand Prix pamięta prawie każdy. W kwietniu 2014 roku w dalekiej Nowej Zelandii Niemiec sprawił nie lada sensację i na torze w Auckland okazał się najlepszy. Jego życiowy sukces w karierze w klasycznej odmianie żużla wspominany jest do dziś, choć w ówczesnym sezonie zajął w klasyfikacji 12. miejsce i nie utrzymał się w elicie.

Bawarczyk nie spoczął jednak na próbach powrotu do najlepszych. Regularnie brał udział w światowych kwalifikacjach i wprawdzie nigdy nie udało mu się ich przebrnąć, to dość nieoczekiwanie zwykle wysoko stały jego akcje wśród rodzimych i światowych decydentów. Nominacja do pierwszego rezerwowego na sezon 2020 umożliwiła mu ostatecznie wskoczenie na główną listę po zakończeniu kariery przez Amerykanina Grega Hancocka.

Indywidualny mistrz świata na długim torze z roku 2018 zdaje sobie sprawę, że początki w mistrzostwach są trudne dla każdego. - Mój pierwszy rok w cyklu był bardzo trudny. Kiedy zaczynasz, to jest tak jak pierwszy rok w nowej pracy. Nikogo nie znasz. Tak samo jest w GP - tłumaczy Smolinski cytowany przez speedwaygp.com.

35-latek, który nie ma podpisanej umowy z polskim klubem na ten sezon, z optymizmem spogląda w przyszłość. - Teraz wszystko idzie ku dobremu, jestem w tej chwili bardzo pewny siebie i bardzo skoncentrowany na nowym sezonie. Myślę, że wiele może się w nim wydarzyć. Czuję się zrelaksowany, a mój zespół dobrze pracuje - mówi.

Podkreśla się, że obecność Niemca w stawce, choć jest on w niej zdecydowanie najniżej notowany, jest dobrą wiadomością dla całego środowiska żużlowego w ojczyźnie. - Wszyscy moi sponsorzy są bardzo zadowoleni z tego, że pojadę na stałe w serii GP. Wspierają mnie, a to znacznie ułatwia mi życie - kończy Smolinski.

CZYTAJ WIĘCEJ:
W Scunthorpe zbierali pieniądze. Daniel King wygrał Ben Fund Bonanzę (wyniki)
Troy Batchelor ze spokojem o ewentualnej próbie powrotu do Grand Prix

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Komentarze (10)
avatar
HR_Sparta
18.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przestańcie się czepiać Martina. Biorąc pod uwagę stan speedwaya w Niemczech i tak osiągnął bardzo dużo. To jest ważne dla promocji żużla na świecie, szczególnie w Niemczech, gdzie jest dużo f Czytaj całość
avatar
Szef na worku
18.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy walili w trąbę w samolocie tylko nie on. I jakoś tam wygrał. To jednorazowy wybryk był. Nawet się nie zbliży do pudła. 
avatar
yhym1920
18.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jesteś cieńszy niż sik węża kombinatorze 
avatar
speed01
17.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Smolinski to się bardziej nadaje do polskiej drugiej ligi niż do GP. Każde miejsce wyższe niż 16 na koniec sezonu będzie dla niego wielkim sukcesem. 
avatar
Goldi
17.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czemu usuwane sa komentarze...