Żużlowcy Fogo Unii czekają na wypłatę pieniędzy za podpis. Właściciele klubu skupiają się na ratowaniu swoich firm

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Zawodnicy mistrza Polski nie dostali wszystkich pieniędzy na przygotowanie do sezonu. W PZM ustaliliśmy, że Fogo Unia jest jedynym klubem, który się nie rozliczył z żużlowcami. Powód? Właściciele klubu ratują swoje biznesy.

Jak trudnym wrogiem jest koronawirus, pokazuje przykład Fogo Unii Leszno. Działacze mistrza Polski dotąd nie rozliczyli się z zawodnikami z pieniędzy za podpis. Terminy płatności już minęły, a żużlowcy wciąż czekają. Wszystko dlatego, że właściciele klubu skupiają się w tej chwili na ratowaniu własnych firm.

Prezes Piotr Rusiecki udzielił nam niedawno wywiadu, w którym wyjaśniał, że z powodu koronawirusa jego firma już ma pierwsze straty. - W takim stanie, gdy połowa nie pracuje, a druga połowa robi coś na pół gwizdka, wytrzymamy może miesiąc. Dwóch miesięcy na pewno nie przeżyjemy - wyjaśniał Rusiecki, dodając, że sytuacja gospodarcza na pewno przełoży się na klub, że nie ma szans na to, by utrzymać prognozowany budżet.

Sytuacja mistrza Polski jest o tyle skomplikowana, że do prywatnych zmagań właścicieli dochodzi też brak spodziewanych wpływów z miasta. Klub miał dostać na koniec marca przelew ze środków na promocję. Tych pieniędzy nie ma. Ratusz nie może dać kasy, bo liga nie ruszyła. Gdy to się stanie, to wtedy Unia dostanie to, co miała obiecane. Inna sprawa, że prezydent Leszna Łukasz Borowiak myśli nad pakietem wsparcia dla klubów sportowych w mieście. Ma go wkrótce ogłosić. Unia też zostanie objęta programem.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Mark Loram

Zawodnicy na razie cierpliwie czekają na przelewy, choć obecna sytuacja dla nich też jest problemem. Zakupy sprzętowe na sezon 2020 już zrobili, a mają na utrzymaniu teamy i oczywiście rodziny. Wiemy jednak, że w klubie mocno pracują nad tym, by jakoś opanować spowodowany koronawirusem kryzys. Unia tnie koszty.

Informowaliśmy o tym, że klub zwrócił się do MOSiR-u z prośbą o zamrożenie płatności za wynajem stadionu oraz infrastruktury potrzebnej do rozegrania meczu. Miasto zapowiada, że potraktuje wniosek pozytywnie.

Swoją drogą, to mamy w Unii skomplikowaną sytuację. W normalnych okolicznościach skrytykowalibyśmy klub za to, że nie płaci. Wydaje się jednak, że ratowanie biznesów jest teraz priorytetem dla właścicieli. Jeśli ocalą firmy, to po zakończeniu epidemii klub będzie normalnie funkcjonował. W innym razie po mocnej Unii zostanie wspomnienie.

Czytaj także:
Cugowski: Wirus zaatakował ludzkość. Martwię się o Motor
Miliony na ratowanie piłki. A co z żużlem?

Źródło artykułu: