Żużel. Jednodniowy finał IMŚ, a do tego Puchar Świata? Koronawirus podsuwa nam rozwiązanie problemu

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Nie wiadomo, ile rund Speedway Grand Prix uda się rozegrać w tym roku. - To idealny moment, by wrócić do jednodniowego finału IMŚ, a na dokładkę zacząć organizować Puchar Świata. W skokach narciarskich to się sprawdza - mówi Jan Krzystyniak.

W tym artykule dowiesz się o:

Koronawirus ma negatywny wpływ na świat żużlowy. Sezon został wstrzymany na krótko przed jego rozpoczęciem, zawodnicy nie zarabiają, klubowi prezesi bardziej zajęci są ratowaniem swoich prywatnych biznesów. Słowem - po zakończeniu pandemii nic nie będzie takie same, jak do tej pory.

Kłopoty ma nie tylko żużel w ligowym wydaniu, ale też mistrzostwa świata spod znaku Speedway Grand Prix. W kalendarzu na sezon 2020 zaplanowanych było dziesięć rund. Jak zauważył ostatnio nasz felietonista Jan Krzystyniak, rozegranie wszystkich turniejów graniczy z cudem (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Jeśli walka z koronawirusem przedłuży się, organizowanie cyklu złożonego z ledwie dwóch, trzech turniejów pozbawione jest sensu. Krzystyniak stoi na stanowisku, że ten problem łatwo rozwiązać. - Fajnie byłoby, gdybyśmy w tej sytuacji wrócili do historii. Zorganizowali jednodniowy finał mistrzostw świata - powiedział.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Zgodnie z propozycją byłego żużlowca i trenera, mistrz świata w sezonie 2020 zostałby wyłoniony po jednodniowym turnieju. Taka formuła obowiązywała do roku 1995, kiedy to powstał cykl SGP, a walka o tytuł mistrzowski została rozciągnięta na kilka rund.

Na tym jednak nie koniec. Krzystyniak nie ma wątpliwości, że taki jednodniowy finał cieszyłby się ogromnym zainteresowaniem mediów i kibiców. To pokazałoby działaczom FIM, że pomysł jest wart kontynuacji. Natomiast cykl SGP można by wtedy przemianować w Puchar Świata.

- Wiemy, że w skokach narciarskich takie rozwiązanie zdaje egzamin. Co tydzień skoczkowie mają konkursy Pucharu Świata, ale jest też miejsce na osobne mistrzostwa. Zwykle generują one dodatkowe zainteresowanie mediów, kibiców. Na zawodnikach jest większa presja, ale też pojawia się dodatkowa motywacja. Te mistrzostwa mają swój prestiż, którego nie ma jednak cotygodniowe skakanie - dodał Krzystyniak.

Ciekawą ankietę na swoim Twitterze przeprowadził też Rory Schlein. Australijczyk zadał kibicom pytanie, czy woleliby w tym roku jednodniowy finał IMŚ czy też skrócony cykl mistrzowski, złożony chociażby z sześciu rund. W zabawie zagłosowało 1115 osób. 56,5 proc. ankietowanych wskazało na jednodniowy finał.

Czytaj także:
Daniel Bewley myśli o tytule IMŚJ
Zapanowała moda na wirtualną rywalizację w czasach koronawirusa

Źródło artykułu: